- Co się stało? Stal walczy w trochę innych rejonach tabeli niż my - przyznaje szkoleniowiec Wojskowych na łamach oficjalnej strony internetowej wrocławskiego klubu. - Poza tym gra bardziej poukładaną piłkę ręczną i jakościowo od niej odstawaliśmy. Pierwsza część drugiej połowy zadecydowała o tym, że rywale odjechali nam na większą liczbę bramek. Było bodajże 19:11 i to ustawiło mecz.
[ad=rectangle]
W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Kryński. - Po raz kolejny nie zagraliśmy tego, co trzeba. Mówimy sobie coś w szatni, a później wychodzimy na parkiet i gramy zupełnie inaczej. Tracimy kilka piłek z rzędu i tak naprawdę jest już po meczu. Szkoda, naprawdę szkoda tego spotkania - mówi.
Śląsk na półmetku rundy zasadniczej zajmuje w tabeli dziesiątą lokatę. Wojskowi mają na swoim koncie tyle samo punktów, co Wybrzeże Gdańsk. Jesienią w PGNiG Superlidze gorzej poczyna sobie tylko Nielba Wągrowiec. W tym roku wrocławian czekają jeszcze trzy mecze o stawkę. Zawodnicy Przybeckiego zmierzą się z Górnikiem Zabrze, KPR-em Borodino Legionowo i Orlen Wisłą Płock.
Źródło: wks-slask-wroclaw.com