Forma idzie w górę. Punktów jednak nie ma - relacja z meczu Siódemka Miedź Legnica - KSSPR Końskie

Piłkarze ręczni Siódemki Miedź Legnica przegrali 30:32 z KSSPR Końskie w meczu 12. kolejki I ligi. Kibice, którzy wybrali się do hali przy Lotniczej, obejrzeli ciekawe i zacięte widowisko.

Paweł Jantura
Paweł Jantura

- Wiemy, że Siódemka Miedź ma ostatnio kłopoty, ale każdy krysys się kiedyś kończy. Spodziewam się w Legnicy ciężkiej przeprawy - mówił przed niedzielnym spotkaniem trzeciej i drugiej drużyny ligowej tabeli szkoleniowiec KSSPR Michał Przybylski.

I miał rację. Legniczanie w niczym nie przypominali zespołu, który w kiepskim stylu przegrał dwa ostatnie mecze. Z kolei ekipa z Końskich mająca w składzie kilku starych ligowych wyjadaczy, tylko potwierdziła, że nie przypadkiem jest wiceliderem tabeli.
Pierwsza połowa należała do podoopiecznych trenera Piotra Będzikowskiego. Legniczanie świetnie prezentowali się w defensywie, co skutkowało licznymi kontrami, które na bramki zamieniali Tomasz Kozłowski i Wojciech Czuwara. W ataku pozycyjnym skutecznością imponowali z kolei Paweł Piwko i Mateusz Płaczek. No i nareszcie przebudziła się główna legnicka "strzelba" Robert Szuszkiewicz.

W 20 minut Siódemka Miedź wypracowała sobie pokaźną, bo sześciobramkową przewagę (13:7). Goście jednak jeszcze przed przerwą zdołali ją prawie zniwelować. W dużej mierze dzięki skutecznemu Przemysławowi Matyjasikowi.

Na początku drugiej części spotkania KSSPR wyszedł na prowadzenie za sprawą Bartosza Sękowskiego (17:18 w 33 min). Jedno lub dwubramkowa przewaga gości utrzymywała się do 54 min. spotkania, kiedy to wyrównał Tomasz Kozłowski. Należy też zaznaczyć, że w tej fazie spotkania w legnickiej bramce dwoił się i troił Paweł Matkowski, który jeszcze przed przerwą zastąpił równie dobrze dysponowanego Łukasza Mazura (czerwona kartka w 24 min.).

Na trzy minuty przed końcową syreną Patryka Wnuka pokonał Wojciech Czuwara i Siódemka wygrywała 30:29. Wydawało się, że mecz zakończy się dla legniczan happy endem. Nic z tego. Końcówka należała do wicelidera. Dwa razy trafił Arkadiusz Bąk, raz Sękowski i punkty pojechały do Końskich.

Siódemka Miedź przegrała trzeci mecz z rzędu i jej strata do KSSPR wynosi już sześć punktów. Zespół trenera Przybylskiego wykonał w Legnicy ogromny krok do wywalczenia drugiego miejsca w lidze i udziału w barażach o awans do PGNiG Superligi.

- My możemy się tylko pocieszyć, że po kilku słabych występach zagraliśmy dobre zawody, udowadniając, że jesteśmy jedną z najlepszych ekip w lidze. Tyle, że jesteśmy smutni i źli, bo porażka nie może cieszyć - podsumował niedzielny mecz trener Piotr Będzikowski.

Siódemka Miedź Legnica - KSSPR Końskie 30:32 (17:16)

Siódemka: Mazur, Matkowski, K. Wyszogrodzki - Szuszkiewicz 4, Płaczek 6, Czuwara 7, Piwko 7, Kozłowski 5 (1), J. Będzikowski 1, Wita, Skiba, Nastaj.
Kary: 2 min.

KSSPR:
Witkowski, Wnuk - Mastalerz 3, Sękowski 4, Słonicki 2, Bodasiński 5 (1), Szczepanik 1, Matyjasik 10 (6), Dobrowolski 1, Smołuch 3, Bąk 3, Rurarz.
Kary: 2 min.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×