Wielka Wisła, Vive jako jedyne niepokonane - podsumowanie 8. kolejki Ligi Mistrzów

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski
FC Barcelona, MKB Veszprém, Celje Pivovarna Lasko

Barcelona i Veszprem zaznają goryczy porażki

Dobiegła końca seria meczów bez porażki odpowiednio trzeciej i czwartej drużyny Starego Kontynentu sezonu 2013/14. Siedmiokrotny zdobywca najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek w Europie - FC Barcelona wracała na tarczy z Płocka. - Mieliśmy problemy z szybką grą przeciwnika. W pierwszej połowie popełniliśmy za dużo błędów technicznych w obronie, co Wisła skrzętnie wykorzystała. Po zmianie stron chcieliśmy jak najszybciej wyrównać stan meczu, ale Wisła zagrała bardzo dobrze i nam się to nie udało - wyjawił opiekun Blaugrany, Xavier Pascual.
Znacznie gorsze wrażenie pozostawiło po sobie MKB Veszprém. Mistrzowie Węgier byli jedynie tłem dla Rhein-Neckar Löwen, już do przerwy przegrywając różnicą aż ośmiu trafień. - Naszą główną bolączką były liczne błędy, których popełniliśmy dziesięć tylko w pierwszej połowie. Rywal to bezwzględnie wykorzystał. To była dla nas ostra lekcja, jestem wściekły na siebie i mój zespół, tak nie można grać - nie krył złości po końcowym gwizdku Antonio Carlos Ortega.

Zmarnowana szansa Celje

Triumator Ligi Mistrzów z 2004 roku oblał egzamin dojrzałości. Słoweńcy mieli dogodną okazję by doścignąć Montpellier - nie sprostali jednak Francuzom przed własną publicznością, choć do przerwy mieli cztery bramki zaliczki, a świetne zawody rozgrywał Miha Zarabec. W drugiej partii na drodze stanął im jednak Venio Losert, a przegrana oznacza dla ekipy Branko Tamse definitywne pożegnanie się z rozgrywkami.

Kibiców szczypiorniaka w najlepszym klubowym wydaniu czeka teraz ponad dwumiesięczna przerwa, spowodowana MŚ w Katarze (15.01.-01.02). Rozgrywki Ligi Mistrzów wznowione zostaną 11 lutego meczem SG Flensburga-Handewitt z Besiktasem Stambuł.

Zawodnik kolejki: Mariusz Jurkiewicz (Orlen Wisła Płock)

Gdyby za główne kryterium brać jedynie liczbę zdobytych bramek - miejsce reprezentanta Polski powinien zając rozgrywający Czechowskich Niedźwiedzi, Alexander Dereven, który w przegranej 34:39 potyczce z Vardarem Skopje rzucił aż 13 trafień. W piłce ręcznej jednak nie tylko bramki są najważniejsze, co doskonale udowodnił Mariusz Jurkiewicz. "Kaczka" wyśmienicie dyrygował grą Nafciarzy w rywalizacji z FC Barceloną, samemu wielokrotnie siejąc spustoszenie w szeregach obronnych rywali. Reprezentant Polski starcie z hiszpańskim potentatem okrasił 6 trafieniami, prowadząc Wisłę do sensacyjnej wygranej.
Mariusz Jurkiewicz kapitalnie dyrygował grą Nafciarzy w starciu z Barceloną Mariusz Jurkiewicz kapitalnie dyrygował grą Nafciarzy w starciu z Barceloną
Największą niespodzianką w 8. kolejce LM było...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×