Już mija prawie rok, odkąd brazylijska rozgrywająca doznała ciężkiego urazu. Przypomnijmy, że w lutym zawodniczka KGHM Metraco Zagłębia Lubin podczas meczu z MKS-em Selgrosem Lublin zerwała w kolanie wiązadła krzyżowe.
[ad=rectangle]
Kiedy wydawało się, że Brazylijka wróci do gry, kontuzja się odnowiła. Rozbrat z piłką ręczną znacznie się przedłużył. - Nie jest łatwe zaakceptowanie tej sytuacji, w której tak długo nie możesz wykonywać czegoś, co tak bardzo kochasz i do czego zostałeś stworzony. Jednak głęboko wierzę w to, że jest to dla mnie po prostu kolejna przeprawa, lekcja, która sprawi, że będę silniejsza emocjonalnie - powiedziała Juliana Malta Varela.
Wszyscy w Lubinie nie mogą doczekać momentu aż szczypiornistka z kraju Kawy wybiegnie na boisko. Gdy wszystko pójdzie zgodnie z planem, "Ju" ubierze jeszcze w tym sezonie miedziową koszulkę z numerem siedemdziesiąt siedem.
- Czuję wsparcie od dziewcząt z drużyny, sztabu szkoleniowego, wszystkich członków klubu i kibiców. Widzę, że oczekują mojego powrotu na parkiet. Jestem tym ogromnie zmotywowana i niezmiernie się cieszę - przyznała zadowolona zawodniczka.
Jakie cele wyznaczyła sobie brazylijska rozgrywająca z drużyną na nowy rok? - Zawsze wierzę, że jesteśmy zespołem, który walczy o najwyższe cele w lidze. Nigdy nie przegrywasz. Musisz walczyć - zakończyła "Ju".