Emocje w hicie. Twierdza Koszalin nie padła! - relacja z meczu Energa AZS Koszalin - Vistal Gdynia
Emocje w hicie. Twierdza Koszalin nie padła! - relacja z meczu Energa AZS Koszalin - Vistal Gdynia
Od meczu na szczycie rozpoczęły się rozgrywki PGNiG Superligi Kobiet. Dla obu siódemek termin nie był zbyt fortunny. Udany debiut zaliczył Edward Jankowski. Energa wygrała po raz szósty z rzędu!
Głównie na treningach przebiegał okres przygotowawczy do rundy rewanżowej w ekipie Akademiczek z Koszalina. Swoje "problemy" miał również trener wicelidera tabeli Paweł Tetelewski. - Wspólne zajęcia rozpoczęliśmy 27 grudnia, a ostatni trening odbył się 31 grudnia rano. Na pewno termin pierwszej kolejki w nowym roku jest niefortunny. Po mistrzostwach Europy dziewczyny dostały trochę wolnego i mieliśmy tylko pięć dni na to, by się spotkać i potrenować - przyznał na naszych łamach szkoleniowiec Vistalu Gdynia. Jak przerwa świąteczna i właściwie brak przygotowań wpłynął na obie siódemki, pokazał mecz.
Bez swojej liderki Iwony Niedźwiedź przyjechały do Koszalina brązowe medalistki. W jej miejsce od początku meczu zameldowała się Kinga Gutkowska. Zawody lepiej rozpoczęły przyjezdne, które po 3 minutach prowadziły 2:0. Akademiczkom najwięcej problemów sprawiała gra w ofensywie. W końcu przełamała ten impas celnie wykonanym rzutem karnym Joanna Załoga. Ciężar zdobywania bramek wzięła na siebie Aleksandra Kobyłecka, ale dopiero z czasem wstrzeliła się w bramkę strzeżoną przez Małgorzatę Gapską.
Gdyniankom utrudnić grę w z tyłu mogły bardzo szybkie, ale i słuszne dwie dwuminutowe kary dla najwyższej na parkiecie Aleksandry Zych. To właśnie ten fakt sprawił, że gospodynie po 13 minutach po raz pierwszy prowadziły z wiceliderem tabeli 6:5. Właściwie od tego momentu widowisko nabrało "smaczku", choć nie brakowało błędów, zwłaszcza przy rzutach na obie bramki. Pierwszy tego stanu rzeczy nie wytrzymał Edward Jankowski prosząc swoje podopieczne do siebie.
Bardzo dużo pochwał zbierała Beata Kowalczyk broniąc na więcej niż przyzwoitym procencie. Końcowe minuty pierwszej połowy były dość wyrównane. Co ciekawe, cały czas bardzo duże ryzyko w obronie podejmowała Zych, dla której kolejna "dwójka" oznaczała czerwoną kartkę i tym samym koniec spotkania. Ostatecznie obie siódemki zeszły przy stanie 10:9 dla Energi.
Zych uchroniła się przed czerwoną kartką
Po zmianie jako pierwsze wynik otworzyły za sprawą udanie przeprowadzonej kontry koszalinianki. Odpowiedź Vistalu była jednak natychmiastowa. Wyrównać na 11:11 mogła Monika Kobylińska, jednak... zkozłowała przy rzucie karnym ponad bramką Izabeli Prudzienicy. Warty odnotowania był fakt, że Energetyczne dość dobrze radziły sobie grając jedną zawodniczkę mniej. Zwykle w tych fragmentach nie traciły bramek, ale i ich nie zdobywały.
W ekipie Vistalu aż nadto widoczny był brak środkowej rozgrywającej Niedźwiedź. Przy stanie 13:10 w 41. minucie o czas poprosił Tetelewski. Gra jego zespołu wymagała wielu korekt, które na szybko musiał wprowadzić szkoleniowiec gdynianek. Niewiele jednak zapowiadało, że coś w jego ekipie drgnie. Tymczasem przewaga AZS-u sięgnęła już 5 "oczek" (18:13 po 45 min.). Mylić mógł się jednak ten, kto przekreślał szanse gości na korzystny wynik. Na 11 minut przed końcową syreną Vistal miał dwukrotnie szansę na zmniejszenie swojej straty do dwóch bramek i dwukrotnie lepsza okazywała się być wówczas Prudzienica.
Ostatnie minuty meczu uznawanego za hit 12. kolejki niosły za sobą sporą dawkę emocji. Wynik nie ulegał zaś zmianie także za sprawą Gapskiej. W efekcie tego obie drużyny nie potrafiły trafić do siatki rywala przez ponad 4 minuty. Kluczową dla losów meczu mogła być kara dla Aleksandry Dorsz za faul na Kobyłeckiej. Karnego wykorzystała Muchocka i wynik brzmiał 20:16, a do końca zostało już tylko 6 minut. Tradycyjnie jednak AZS postanowił podnieść swoim kibicom adrenalinę. Na 2 minuty przed końcem było tylko 21:19! Obrona Prudzienicy i celnie wykonany rzut karny ostatecznie rozwiały jednak wszelkie wątpliwości.
Zych uchroniła się przed czerwoną kartką
-
![]()
Observator
Zgłoś komentarz
Całe szczęście, że handball to nie basket - tam jak ktoś złapie kontuzję lub jest po prostu słabszy to już za 2-3 tyg ma "Zastępcę" z jakiejś uczelnianej ligi - z za wielkiej wody Czytaj całość
!
A tu ani w kraju ani w Europie dobrych zmienników brak.
A Karolina - no cóż może rozgląda się za innym Klubem a może powód jest zupełnie inny - taki zwyczajny :) !?
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Kuba Andruk
Zgłoś komentarz
kps po co wqrwiasz ludzi tekstami typu "coś wiem ale nie powiem".
Albo piszesz konkretnie albo wcale!
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
aaod
Zgłoś komentarz
Patrze na komentarze i śmiech na sali,bylem ,widzialem.Vistal ten mecz spokojnie mógł wygrac i nie ma tłumaczenia mistrzostwami.Młody zespół nie podołał i robił karygodne błędy,ale i Czytaj całość
sędziowie(pomsta do nieba),to powinni sędziować,ale mecze na poziomie 3ligi albo juniorek 10letnich.Karne z kapelusza bolą to wiadome.Gratulacje dla Koszalina.Komentarze były takie a nie inne i niech tak zostanie.Będąc kibicem widze ,ze nie liczy sie do konca liga,ale play-offy.I tego sie trzymajmy.
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
jestescienajlepsze
Zgłoś komentarz
Koszalin nie ma pełnego składu przez praktycznie cały sezon.
O czym Pani Janiszewska w ogóle rozmawia?
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Kuba Andruk
Zgłoś komentarz
Wielkie emocje w Koszalinie, oszałamiający doping w końcówce, cenna wygrana i mnóstwo, mnóstwo błędów z obu stron.
Mamy super terminarz w tej rundzie, mocnych u siebie, ze słabszymi Czytaj całość
wyjazdy. Jak nie pogubimy frajersko punktów to 2 miejsce po sezonie zasadniczym nasze.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Miszcz_z_Lublina
Zgłoś komentarz
Widzę zawiść kibiców Selgrosa montexu i do gdyni trwa w najlepsze. Czekamy w Szczecinie na was zobaczymy co bedziecie pisać po swoim meczu.
0
2
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Ronald
Zgłoś komentarz
Gratulacje za wygraną się należą, za grę należy się przygana. Ilość błędów technicznych na poziomie juniorek, w obu zespołach. Nie usprawiedliwia tego co działo się na boisku ani Czytaj całość
krótka ławka Koszalina, ani kontuzje w Gdyni. A na boisku nędza z biedą, takiej gry czołówki superligi nie chcę oglądać, bo smuci. W ekipie Koszalina trwa jakaś walka o przywództwo między zawodniczką i trenerem. Nic dobrego to nie przyniesie.
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Pedros
Zgłoś komentarz
Nic specjalnie kontrowersyjnego w wywiadzie z Fasolą nie widzę. Za to tłumaczenia Janiszewskiej ( oj jakie my biedne, 60 minut musiałyśmy biegac bo kontuzje) w konekście gry przeciwko Czytaj całość
ósemce zawodniczek z Koszalina, co najmniej śmieszne jak nie kompromitujące.
2
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
vrc
Zgłoś komentarz
To się Panowie komentatorzy popisali.
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Aleksandra Sztachera
Zgłoś komentarz
Masz racj, stoje za Owenem murem!!
Jest moją idolką i będe ją broniła mimo wszystko
0
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
pietro78
Zgłoś komentarz
Joanna Drabik też targa cały sezon (od września) i to jeszcze w LM sama przez całe 60 minut i jakoś piłkę umie dobrze chwycić a po wtóre bramkę zdobędzie.
Do tego dwukrotnie uznawana Czytaj całość
przez EHF, więc nie jest to dla mnie żadne wytłumaczenie, że Pani Kulwińska jest przemęczona.
Litości...
2
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Wielbuond
Zgłoś komentarz
aaaa i że Owen nie ma prawa być w formie, skoro sama na kole ciągnie mecze...od września bez zmiany...
1
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
-
![]()
Wielbuond
Zgłoś komentarz
napiszę jeszcze raz :) może nie skasują..
1) "brawa" dla Panny Janiszewskiej za wywiad, mentalność z piłki nożnej męskiej.
2) wielkie brawa dla klasy Fasoli za wywiad ze specem pewnej Czytaj całość
stacji telewizyjnej. dla mnie gość przegiął a Fasola klasę po prostu ma.
3) brawa dla Koszalina, bo zagrała tak, jak powinna, czyli skutecznie i z głową
2
0
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi
Zobacz więcej komentarzy (7)