Zawodniczki KPR-u pokazały charakter

Drugie zwycięstwo jeleniogórzanek w Nowym Sączu stało się faktem. Na parkiecie Olimpii-Beskidu ponownie lepszy okazał się zespół przyjezdny, a trener Michał Pastuszko miał powody do radości.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
- Dziewczyny po raz kolejny pokazały charakter i ogromne umiejętności. Trochę nie mieliśmy szczęścia, bo już do przerwy powinniśmy prowadzić pięcioma, sześcioma bramkami, ale dziewczyny nie wykorzystywały stuprocentowych sytuacji. Potrafiliśmy się podnieść, mimo bardzo słabego początku drugiej połowy. Wiedząc, że Olimpia ma problemy z kondycją, przyspieszyliśmy grę i udało się - mówił szkoleniowiec.
Zawodniczki KPR-u powtórzyły sukces z grudnia 2012 roku, gdy pokonały sądeczanki 31:26. Teraz wygrały, mimo przestoju na początku drugiej połowy. - Zdarzyły się nam cztery błędy, od razu wykorzystane przez rywala. Zabrakło nam spokoju, dziewczyny się podgotowały, ale uspokoiliśmy to wszystko i mamy kolejne dwa punkty - cieszył się Michał Pastuszko.

Wygrana pozwoliła awansować zespołowi z Dolnego Śląska na siódme miejsce w tabeli z dorobkiem 14 punktów. Oczko mniej ma Ruch Chorzów, ale dziewiąta po sobotnich meczach Olimpia-Beskid ma zaledwie 6 punktów. - Sprawa ósemki powoli się już rozstrzyga. Czekają nas - mam nadzieję - nieco łatwiejsze mecze i jeszcze trochę tych punktów pozbieramy - zakończył trener KPR-u Jelenia Góra.

Stracona szansa sądeczanek - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - KPR Jelenia Góra

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×