Kończące czwartkową rywalizację w hali Duhail Handball Sports Hall miało tylko jednego faworyta. Aktualni mistrzowie Europy, Francuzi, po trzech seriach gier mieli na swoim koncie pięć punktów i pewnie zmierzali do jednej z dwóch czołowych lokat w grupie. Na przeciwnym biegunie byli Algierczycy, którzy po trzech porażkach mieli jedynie matematyczne szanse na awans do 1/8 finału.
[ad=rectangle]
Zgodnie z oczekiwaniami spotkanie rozpoczęło się od mocnego szturmu francuskiego zespołu. Trójkolorowi nie mieli najmniejszych problemów z szybkim zbudowaniem solidnej przewagi i w 8. minucie wygrywali już 6:3. Algierczycy próbowali wybić rywali z uderzenia agresywną i nieco wysuniętą defensywą, ekipie Claude'a Onesty nie przeszkadzało to jednak w powiększaniu swojego prowadzenia.
W 17. minucie po kolejnym pewnie wykonanym karnym przez Michaela Guigou aktualni mistrzowie Europy wygrywali już 13:8, a przed przerwą ich przewaga wzrosła do siedmiu trafień, po tym jak na listę strzelców wpisali się Kentin Mahe, William Accambray i Igor Anic (19:12). Algierczycy mimo sporych strat nie zrezygnowali jednak z walki o korzystny wynik po przerwie.
Sygnał do natarcia algierskiej drużynie dał duet Hichem Kaabache - Messaoud Berkous. Obaj szczypiorniści imponowali skutecznością i obaj nie bali się brać odpowiedzialności za oddawanie rzutów w kluczowych momentach gry. Algierczycy stopniowo odrabiali straty. W 36. minucie przegrywali już tylko 16:20, a w 45. minucie bramka Berkousa doprowadziła do stanu 23:24.
Wynik meczu był wówczas ponownie sprawą otwartą, lecz francuscy szczypiorniści po okresie słabszej gry wzięli się do ostrej pracy. Świetną zmianę w bramce dał Cyril Dumoulin, na linii siedmiu metrów nie mylił się Guigou i w 48. minucie Trójkolorowi wygrywali 26:23. Po tych trafieniach Algierczycy nie podnieśli się już, a Francuzi z zimną krwią przechylili szalę zwycięstwa na swą korzyść.
Dzięki czwartkowemu zwycięstwu ekipa trenera Onesty jest już pewna 2. miejsca w grupie C. O zwycięstwo w pierwszej fazie rozgrywek Trójkolorowi powalczą ze Szwedami. Mecz rozegrany zostanie w sobotę.
Algieria - Francja 26:32 (12:19)
Algieria: Benmenni (7/36 - 19%), Bousmal (0/3) - Chentout, Berkous 11 (3/4), Daoud, Boultif, Chehbour 2, Soudani 2, Boukhemis, Berriah 2, Kaabeche 6, Hamoud 1, Biloum, Mokrani, Layadi 2, Filah.
Karne: 3/4.
Kary: 18 min.
Francja: Omeyer (4/16 - 25%), Dumoulin (9/23 - 39%) - Fernandez 4 (1/1), Barachet 2, Anić 1, Narcisse 3, Joli 1 (1/2), Nyokas 2, N. Karabtić, Mahe 4, Grebille, Accambray 1, Sorhaindo 2, Guigou 7 (6/6), L. Karabatić 1, Porte 4.
Karne: 8/9.
Kary: 10 min.
Kary: Algieria - 18 min. (Daoud, Chehbour, Soudani - po 4 min.; Filah, Berriah, Mokrani - po 2 min.); Francja - 10 min. (Anić, Narcisse, Mahe, Grebille, Sorhaindo - po 2 min.).
Sędziowali: D. Stoijković oraz N. Nikolić (Serbia).