W świat mógł pójść lepszy wynik - relacja z meczu KPR Ostrovia - ŚKPR Świdnica

Gdyby szczypiorniści KPR Ostrovia przez pełne 60 minut grali na maksymalnych obrotach, to rozmiary wygranej nad ŚKPR Świdnica byłyby imponujące

Dawid Bilski
Dawid Bilski
Sobotnie spotkanie z trybun obserwował Marek Werle,  prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Ręcznej. Przed pierwszym gwizdkiem działacze ostrowskiego klubu podziękowali natomiast sponsorom wspierający pierwszoligowca.
Gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 14 minucie po trafieniu Jakuba Tomczaka prowadzili już 10:2. Strzegący bramki ŚKPR ostrowianin, Błażej Potocki był bezradny wobec serii rzutów z drugiej linii Arkadiusza Galewskiego i Piotra Bielca. Po drugiej stronie boiska świetną dyspozycję między słupkami prezentował Maciej Adamczyk nie pozwalając się pokonać w całym meczu z linii siódmego metra, a także w wielu dobrych sytuacjach gości. Między 4 a 14 minutą świdnicki zespół nie zdobył gola. Lepszy dla przyjezdnych był drugi kwadrans pierwszej części spotkania. Tutaj nieco z tonu spuściła Ostrovia, popełniając kilka strat w ataku. W efekcie tego po bramce Patryka Rogaczewskiego wynik brzmiał 10:5.

Chwilową niemoc Ostrovii przerwał Piotr Kierzek trafiając do siatki z koła. Niestety nabawił się drobnego urazu i już więcej na parkiecie się nie pojawił. Dobrze na pozycji obrotowego jeszcze przed przerwą swojego starszego kolegę zastąpił Mateusz Wojciechowski. 18-latek omal sam gry nie przypłacił urazem po tym jak ostro potraktowany został przez Krzysztofa Misiejuka, który wylądował na ławce kar. We wcześniejszej  akcji Wojciechowski wypracował rzut karny. Jeszcze przed przerwą drugim zawodnikiem ostrowskiego zespołu, który odczuł boleśnie uraz pleców był Paweł Dutkiewicz. Po zmianie stron dobrze zastąpili go koledzy.

W 45 minucie gospodarze osiągnęli najwyższą przewagę w spotkaniu - 26:11. Dwoma efektownymi trafieniami popisał się Patryk Staniek, który wcześniej niż to zakładano był do dyspozycji trenera Witolda Rojka. Śmiało można powiedzieć, że gdyby ostrowianie zagrali do końca na maksymalnych obrotach ich przewaga nad rywalami mogłaby oscylować w okolicach 20 bramek. Rozluźnieni biało-czerwoni pozwolili rywalom na zmniejszenie strat. Największy udział miał w tym Patryk Rogaczewski. Ostatecznie Ostrovia pokonała ŚKPR  31:21.

- Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Nie pozwoliliśmy przeciwnikowi rozwinąć skrzydeł. Dobrze zagraliśmy w obronie. Jeszcze lepszy wynik poszedłby w świat gdybyśmy nie zagrali słabiej w końcówce. Musimy popracować nad koncentracją do ostatniego gwizdka - podsumował Maciej Adamczyk, bramkarz ostrowskiego zespołu.

KPR Ostrovia - ŚKPR Świdnica 31:21 (14:7)

Ostrovia: Adamczyk - Tomczak 7, Galewski 7/2, Dutkiewicz 4/1, Bielec 4, Wojciechowski 2, Staniek 2, Kierzek 1, Stempniak 1, Klara 1, Śliwiński 1, Jaruzel.

Karne: 3/5 Kary: 12 minut

ŚKPR: [b]Ostrovia – ŚKPR Świdnica 31:21 (14:7)
[/b]ŚKPR: Potocki, Bajkiewicz, Gil - P. Rogaczewski 7, Chaber 4, Rzepecki 3, Piędziak 3, Misiejuk 2, Węcek 1, K. Rogaczewski, Motylewski, Grochowski, Czerwiński, Krzaczyński, Pułka.

Karne: 0/3 Kary: 14 minut

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×