Przebudzenie Wielkopolan - relacja z meczu MKS Kalisz - KSSPR Końskie
Od sporej niespodzianki rozpoczęła się 15. kolejka I ligi grupy B. W Kaliszu miejscowy MKS niespodziewanie ograł wicelidera z Końskich.
Spotkanie w Wielkopolsce rozpoczęło się ze znacznym opóźnieniem. Szczypiorniści zaczęli mecz pół godziny później niż zaplanowali, bowiem... razem z sędziami postanowili oglądać decydujące momenty meczu Polska - Chorwacja w sali konferencyjnej. - Później podobne spotkanie oglądaliśmy na parkiecie, a wolą walki i charakterem udało się nam wygrać - mówi Mateusz Różański, trener gospodarzy.
Już pierwsze akcje pojedynku wskazywały, że wicelider może mieć spore problemy z odniesieniem sukcesu w Kalisz Arenie, gdzie do tej pory zawsze... remisował. Po sześciu minutach gospodarze prowadzili 3:1 po golu Adama Frankowskiego.Od mocnego uderzenia rozpoczęli także po zmianie stron. KSSPR powiększył swoją przewagę do dwóch trafień dzięki skutecznej grze Bartosza Sękowskiego, który w środę był najlepszym strzelcem KSSPR-u. W krótkim odstępie czasowym punktował trzy razy. Dzięki niemu przyjezdni prowadzili 19:17 w 36. minucie pojedynku.
Trzy kolejne bramki gospodarzy sprawiły, że mecz rozpoczął się od nowa. Skuteczny był Damian Krzywda, który w obliczu urazu Grzegorza Gomółki nie miał zmiennika na prawym skrzydle. Ze swojej roli wywiązywał się dobrze i zakończył mecz z 7 bramkami. Kiedy MKS zaczął budować swoją przewagę swoje "pięć minuty" miał także Filip Jarosz, którego interwencje pieczętowały dobrą postawę kaliskiej defensywy.
Tablica świetlna przed rozpoczęciem ostatniego kwadransa gry wskazywała remis 22:22. Gospodarze wygrali końcówkę zdecydowanie, dzięki dobrej postawie obrony, którą kierował powracający po poważnej kontuzji Łukasz Kobusiński. W tym okresie wicelider rzucił tylko 3 bramki, natomiast gospodarze pięć więcej.
Nieoczekiwanym zwycięstwem podopieczni trenera Mateusza Różańskiego zrehabilitowali się za wstydliwą porażkę z Czuwajem Przemyśl. Rozbity w niedzielę zespół odkupił swoje winy. Najskuteczniejszym graczem spośród zwycięzców okazał się Filip Surosz, autor 8 bramek. W środę młodzieżowemu reprezentantowi Polski wychodziło niemal wszystko.
MKS Kalisz - KSSPR Końskie 30:25 (13:14)
MKS: Jarosz, Trojański - Surosz 8, Krzywda 7, Sieg 5, Nowakowski 4, Adamczak 2, Wawrzyniak 2, Frankowski 2, Kobusiński, Salamon.
Karne: 3/5.
Kary: 6 min.
KSSPR: Witkowski, Wnuk - Sękowski 6, Rurarz 4, Maleszak 3, Napierała 3, Bąk 2, Smołuch 2, Bodasiński 2, Matyjasik 1, Szczepanik 1, Mastalerz 1, Pilarski.
Karne: 4/5.
Kary: 6 min.
Kary: MKS - 6 min. (Adamczak - 4 min., Kobusiński - 2 min.); KSSPR - 6 min. (Sękowski - 4 min., Mastalerz - 2 min.).
Sędziowie: Habierski oraz Skrobak (Głogów)