Lublinianki nie były faworytkami spotkania w Danii. W pamięci kibiców gospodarzy była drużyna, która kilka sezonów temu przegrała na boisku w Randers różnicą 10 trafień. Po kolejnym przyjeździe Polek pozostanie zupełnie inne wrażenie. Miejscowi fani opuszczali halę jeszcze przed końcową syreną, widząc nieporadność swoich ulubienic.
[ad=rectangle]
Mistrzynie Polski ogromny krok w stronę zwycięstwa wykonały już w pierwszej połowie pojedynku. Już po dwudziestu minutach na tablicy świetlnej widniał rezultat 10:4 na korzyść przyjezdnych! Ogromny wkład w ten wynik miała Ekaterina Dzhukeva. Bramkarka MKS-u rozegrała wspaniałe zawody, o czym świadczy ofensywny dorobek rywalek.
Po dobrym początku MKS złapał małą zadyszkę. W pozostałych 10 minutach przed przerwą zdołał dorzucić tylko jedno trafienie. Po golu Alesii Mihdaliovej podopieczne Sabiny Włodek wygrywały 11:7. Ostatecznie do szatni schodziły z zaliczką o jedną bramkę mniejszą.
Ostatnie minuty przed zmianą stron mogły wywołać lekki niepokój pośród lubelskich kibiców. Wydawało się, że Randers łapie odpowiedni rytm i w kolejnych akcjach będzie zdecydowanie groźniejszym przeciwnikiem. Tak się jednak nie stało, bowiem gospodynie ponownie ogarnęła strzelecka niemoc. W tym czasie Polki ponownie powiększyły swoją przewagę do 6 goli (14:8).
Trener gospodyń próbował pomóc swoim zawodniczkom zmieniając bramkarkę na dodatkową szczypiornistkę w polu, jednak na niewiele się to zdawało. Sędziowie znacznie częściej na dwie minuty kary odsyłali zawodniczki MKS-u, jednak te w osłabieniu... dodatkowo powiększały swoją przewagę. Niezawodna w drugiej połowie była Jessica Quintino, która znalazła sposób na bramkarkę rywalek i bezlitośnie wykorzystywała kolejne akcje.
Kiedy hala w Randers powoli pustoszała, MKS dobił faworyzowane gospodynie, które kompletnie pogubiły się w końcówce. Swoje bramki dołożyły Małgorzata Rola, Marta Gęga oraz Kristina Repelewska. Lublinianki wypracowały sobie aż 9-bramkową przewagę przed rewanżem, który odbędzie się za tydzień w hali Globus. Tylko prawdziwa katastrofa może odebrać im grę w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów.
Randers HK - MKS Selgros Lublin 18:27 (8:11)
Randers HK:
Vojcic, Lundsby - Westberg 4, Gosse 3, Hojlund 3, Jonsdottir 2, Andersen 2, Johansen 2, Cuardado Dehesa 1, Heindahl 1, Schumacher, Christiansen, Dragenberg, Svangaard.
Karne: 1/2.
Kary: 2 min.
MKS:
MKS: Dzhukeva - Quintino 8, Mihdaliova 5, Małek 4, Rola 4, Repelewska 3, Gęga 1, Drabik 1, Skrzyniarz 1, Nestsiaruk.
Karne: 3/4.
Kary: 10 min.
Kary: Randers - 2 min. (Westberg - 2 min.); MKS - 10 min. (Quintino - 4 min., Rola, Repelewska, Drabik - 2 min.)
Sędziowali: Vadims Jaskins oraz Eduards Zabko (Łotwa).
Liczylem na wynik w okolicach remisu :):):)
p.s.
5 lat temu gralismy rowniez z Randers w pucharach, po pierwszym meczu wynik byl podobny ( 10) tylko,że dla Dunek Czytaj całość