W ramach III rundy pucharu Challenge Cup reprezentant Polski - SPR Pogoń Baltica Szczecin udała się na dwumecz do dalekiej Portugalii. Wyprawa w nieznane okazała się być całkiem pożyteczna ze sportowego punktu widzenia. Podopieczne Adriana Struzika dwukrotnie poradziły sobie z JAC Alcanena. - Jeśli chodzi o nasz pierwszy mecz i pierwszą połowę, byłyśmy trochę zaskoczone, bo tak naprawdę nie wiedziałyśmy, czego się spodziewać. Ta część była więc adaptacyjna, że tak powiem. Musiałyśmy poczuć grę, parkiet, odczytać rywalki. Potem jakoś poszło - stwierdziła Agata Cebula.
[ad=rectangle]
- Gospodynie nie postawiły nam wymagających warunków. Wygrane były dość łatwe i przyjemne. Mimo dodatnich temperatur w samej Portugalii, utrudnieniem była ta panująca w hali. Siedziałyśmy po prostu w kurtkach, bo było zimno. Potrzebowałyśmy czasu, bo się dobrze dogrzać - przyznała nasza rozmówczyni.
Wysokie zwycięstwo 33:22 sprawiło, że drugi pojedynek wydawał się być formalnością. - Wiedziałyśmy, że w tym momencie musiałaby się stać jakaś tragedia, żeby ten awans został nam odebrany. Ważne było to, aby cały zespół do drugiego meczu podszedł w pełni skoncentrowany i zaangażowany. Tak się stało. Pomimo poziomu przeciwnika, my starałyśmy się trzymać swój - dodała Cebula.
Pierwsze dwie rundy nie sprawiły Pogoni Baltica zbyt dużych trudności. Ćwierćfinał to zupełnie inna bajka. Poprzeczka pójdzie ostro w górę. Zagrają w nim bowiem po dwie ekipy z Francji: HAC Handball, Union Mios Biganos-Begles i Serbii: ZRK Naisa Nis, WHC "KNJAZ MILOS" - Arandjelovac oraz po jednym z Czech: DHC Sokol Poruba, Ukrainy: Galytchanka i Turcji: Ardesen GSK (wyeliminowały Energę AZS Koszalin). - Losowanie jest bodajże we wtorek. Ja oraz moje koleżanki nie chciałybyśmy mierzyć się z Francuzkami. Reprezentantki tego kraju są chyba najmocniejsze w tych pucharach. Na kogo byśmy chciały trafić? Trudno powiedzieć - powiedziała rozgrywająca.
- Tak naprawdę nikt nie zna tak do końca tych zespołów na tyle dobrze, by móc je ocenić. Jedynie co, to Monika Stachowska ma pewne wspomnienia z Francji. Ona wie, że nie byłyby to łatwe spotkania - skwitowała na koniec zdobywczyni 19 bramek w Challenge Cup.