Dawid Nilsson: Nasza gra nabiera rumieńców

Dawid Nilsson zauważył, że mimo porażki z Orlen Wisłą, w grze Wybrzeża można było się doszukać plusów. Liczy on też na stały wzrost popularności gdańskiego klubu.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Wybrzeże Gdańsk szczególnie zaskoczyło w pierwszych minutach spotkania, gdy potrafiło prowadzić z Orlen Wisłą Płock różnicą nawet czterech bramek. - Plusów było więcej. I w końcówce i w trakcie meczu wychodziło nam dużo fajnych zagrywek. Orlen Wisła okazała się od nas jednak silniejsza. Zemściło się kilka niewykorzystanych sytuacji i nie funkcjonowało wszystko, co sobie założyliśmy przed meczem - powiedział Dawid Nilsson.
W kadrze klubu znad morza znajduje się wielu bardzo młodych zawodników, którzy nabierają doświadczenia. W ostatnim czasie gdańszczanie poczynili postępy. - Nasza gra nabiera rumieńców. Czeka nas arcyważne spotkanie we Wrocławiu. Musimy zagrać na 120 procent i wywieźć z meczu ze Śląskiem 4 punkty - zauważył kapitan czerwono-biało-niebieskich.

Przed spotkaniem, racjonalnie patrząc, gdańszczanie nie mogli liczyć na dwa punkty z Orlen Wisłą. Była to jednak okazja na naukę. - To zespół ścisłej czołówki europejskiej, nie ma co się czarować. Fajnie grać z takimi drużynami. Mamy młody zespół. Przyjechał do nas Płock, który pokazał jak się gra - stwierdził Nilsson.

Sobotni mecz w Ergo Arenie zobaczyło 3 tysiące osób. - Mam nadzieję, że zostaną oni z nami na kolejne mecze. Chcę im podziękować za przybycie. Grono sympatyków piłki ręcznej rośnie, co nas bardzo cieszy. Zawsze powtarzałem, że kibice to dodatkowa siła. Adrenalina rośnie i na pewno cieszy to, że z meczu na mecz więcej ludzi chodzi na nasze spotkania - dodał z wiarą doświadczony zawodnik, który na przełomie wieków w Wybrzeżu zdobywał dwa złote medale mistrzostw Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×