Michał Daszek: Wierzymy, że możemy wygrać

- Jesteśmy pewni swoich umiejętności i wierzymy, że możemy wygrać - mówi Michał Daszek, skrzydłowy Orlen Wisły Płock przed pierwszym starciem w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Vardarem Skopje.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska
Macedończycy stawiani są w roli faworytów dwumeczu z Nafciarzami, jednakże polski zespół wcale nie wydaje się stać w tej konfrontacji na straconej pozycji. Wręcz przeciwnie, bowiem wicemistrzowie Polski udowodnili już w tym sezonie, iż potrafią zwyciężać dużo wyżej notowanych przeciwników, pokonując w fazie grupowej triumfatorów poprzedniej edycji elitarnych rozgrywek - ekipę z Flensburga.
- Nasz kolejny rywal to mocny zespół. O ich klasie świadczą przede wszystkim wyniki, które osiągają - siedem wygranych w Lidze Mistrzów, w tym na przykład to wyjazdowe z niemieckim "Lwami" musi budzić podziw. Do tego należy dołożyć ich dobre wyniki w lidze SEHA - ocenia Michał Daszek.

W pierwszym pojedynku w Orlen Arenie płocczanie walczyć będą o jak najkorzystniejszy rezultat, z którym udadzą się na decydujący o awansie do ćwierćfinału rewanż na Półwysep Bałkański. Jak zaznacza reprezentant Polski drużyna jest dobrze przygotowana do rywalizacji z Vardarem Skopje.

- Znamy mocne strony naszego rywala, jesteśmy już po kilku analizach wideo - wiemy więc na które elementy gry rywali musimy zwrócić uwagę. Z mojej strony mogę powiedzieć, że duży wpływ na grę Vardaru ma środkowy rozgrywający Igor Karacić i to na nim spoczywa duża odpowiedzialność za ich grę - zaznacza skrzydłowy.

Czy Orlen Wisła Płock zdoła awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×