Nielba Wągrowiec: Liczymy na powrót naszych rozgrywających

Przerwa świąteczna to znakomity czas dla piłkarzy ręcznych Nielby Wągrowiec na wyleczenie pojawiających się kontuzji przed ostatnią fazą sezonu ligowego.

Hubert Gliński
Hubert Gliński
Przed wągrowieckim zespołem jeszcze sześć spotkań w fazie play-out. Wągrowczanie w pierwszej kolejce na własnym parkiecie zagrają ze Śląskiem Wrocław. Mecz zostanie rozegrany już 11 kwietnia.
W szeregach beniaminka Superligi liczą, że drużyna do tej konfrontacji w końcu będzie mogła przystąpić w mocniejszym składzie osobowym. Trener Zbigniew Markuszewski przez ostatnie kilka kolejek musiał sobie radzić z okrojoną linią rozgrywających.

Przede wszystkim w składzie Żółto-Czarnych brakuje Bartosza Świerada, który od kilku lat jest kluczową postacią, jeśli chodzi o grę ofensywną Nielby. Istnieje duża szansa na to, że Świerad zagra już w spotkaniu ze Śląskiem. - W przyszłym tygodniu powinienem zacząć normalnie trenować i powinienem zagrać w meczu ze Śląskiem - oznajmił kapitan wągrowczan.

W dalszym ciągu sztab szkoleniowy oczekuje na powrót Roberta Kamyszka. Młody rozgrywający walczy z kontuzją mięśnia dwugłowego.

Po świętach Wielkanocnych do zajęć treningowych z drużyną Nielby powinien wróci Paweł Smoliński, który w ostatnim czasie przeszedł zabieg, który wykluczył go z konfrontacji ligowych i treningów.

Niestety gorzej przedstawia się sytuacja zdrowotna u Dawida Matłoki. Przypomnijmy, że zawodnikowi odnowiła się kontuzja podczas zaległego meczu z KS Azotami Puławy. Uraz spowodował, że wychowanek wągrowieckiej siódemki opuścił parkiet po trzydziestu minutach gry.

- Niestety skręciłem kolano. Wykonałem już badania na rezonansie magnetycznym, ale wyniki będą dopiero pod koniec następnego tygodnia i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej - informuje skrzydłowy Nielby Wągrowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×