Sezon 2014/15 rozpoczął się dla puławskiej ekipy fatalnie. Zespół zanotował solidny falstart w rozgrywkach ligowych, przez co już pod koniec października pracę stracił pochodzący z Bośni i Hercegowiny trener Dragan Marković. Zatrudniony w jego miejsce Ryszard Skutnik zdołał odmienić grę KS Azotów i począwszy od listopada drużyna z Lubelszczyzny zaczęła notować lepsze rezultaty.
[ad=rectangle]
Dobre wyniki osiągane na parkietach ligowych szły w parze ze zwycięstwami w pucharach. Dzięki temu Azoty dotarły do ćwierćfinały Challenge Cup i turnieju Final Four Pucharu Polski, a sezon zasadniczy PGNiG Superligi zakończyły na 6. miejscu. Wynik ten usatysfakcjonował prezesa klubu, Jerzego Witaszka.
- Cieszymy się bardzo, że zajęliśmy szóste miejsce w sezonie zasadniczym. Chwała dla drużyny, zawodników i kadry szkoleniowej. Jestem dumny z moich graczy - przyznaje, wyrażając jednocześnie nadzieję, że jego podopieczni przed kluczowymi meczami sezonu nie osiądą na laurach: - Niech zrealizują przynajmniej część z tych planów, które nakreślili sobie przed sezonem, a zostaną za to sowicie nagrodzeni - mówi.
Teraz Azoty czeka rywalizacja w ćwierćfinale fazy play-off z Górnikiem Zabrze. Mecze te zdeterminują plany klubu na nadchodzący sezon, choć jak podkreśla Witaszek, w klubie nikt jeszcze nie myśli o przyszłym sezonie. Priorytetem są nadchodzące pojedynki z ekipą z Zabrza.
- Nie mam czasu zajmować się transferami. Jest początek kwietnia, a przed nami najważniejsza faza rozgrywek. Jakiekolwiek spekulacje, zamierzania - one w tej w chwili nie mają sensu. Gdy skończą się rozgrywki, to wtedy podejmiemy działania, by drużyna wyglądała lepiej niż w tym roku - stwierdza prezes KS Azotów.
Puławianie pierwszy mecz w rywalizacji z Górnikiem rozegrają w niedzielę 12 kwietnia na wyjeździe. Rewanż rozegrany zostanie 18 kwietnia w Puławach.