Tuż po zakończeniu meczu wśród zawodników, jak i kibiców zgromadzonych na trybunach pojawiła się wielka radość z osiągniętego wyniku.
[ad=rectangle]
Piłkarze ręczni Nielby Wągrowiec podkreślili, że zagrali i wygrali ten mecz dla swoich kibiców. - Bardzo zależało nam, aby wygrać to spotkanie. Przede wszystkim chcielibyśmy to zwycięstwo zadedykować kibicom, którzy zjawili się w hali i nas wspierali, i dopingowali fenomenalnie przez całe spotkanie - powiedział zaraz po konfrontacji Bartosz Świerad.
- Był to typowy mecz walki i widać było, że zespół z Wrocławia i zespół z Wągrowca zostawił mnóstwo zdrowia. Cieszymy się, że udało się wygrać o te kilka bramek i dwa punkty zostały w Wągrowcu - zakończył rozgrywający MKS-u.
W drugiej połowie meczu szansę pokazania się na parkiecie od trenera Markuszewskiego otrzymał Robert Kamyszek, który powrócił do składu po wyleczeniu kontuzji.
Młody rozgrywający wągrowieckiej siódemki podkreślił, że zespół Nielby nie zamierza rezygnować z ligowej rywalizacji o punkty. - U siebie nie poddamy się bez walki. Jesteśmy zespołem młodym, który chce zapracować na swoje nazwisko. Dzisiaj pokazaliśmy, że stać nas na dużo - oznajmił gracz drużyny z Wielkopolski.
Zawodnik Żółto-Czarnych zaapelował do sympatyków Nielby, aby ci nie skreślali ich jeszcze przed samym spotkaniem.
W drugiej kolejce play-out Nielba pojedzie do Gdańska na starcie z Wybrzeżem.