Przypomnijmy, że 22-letnia zawodniczka z Nowego Sącza przebywała w busie do Rzeszowa, który zderzył się z za szybko jadącym tirem. - Szczęście w nieszczęściu, że akurat jej obrażenia nie są tak znaczące, jak u innych pasażerów tego autobusu. Prawdopodobnie ma złamaną kość w okolicach oczu. Aga była już w szpitalu w Krakowie i po badaniu na tomografie nie stwierdzono innych uszczerbków na zdrowiu. Za tydzień ma ponownie zgłosić się do szpitala. Jeśli okaże się, że to złamanie z przemieszczeniem, wtedy będzie konieczna operacja - mówił wówczas, portalowi SportoweFakty.pl, prezes Olimpii-Beskid, Wiesław Rutkowski.
[ad=rectangle]
Niestety okazało się, że zawodniczka musi przejść operację, podczas której wszczepiono jej płytkę tytanową spajającą złamaną kość jarzmową. Wydawało się, że wobec takiego stanu rzeczy nie będzie ona mogła zagrać do końca sezonu. Jednak były to nieprawdziwe przewidywania, dzięki czemu trener Janusz Szymczyk będzie mógł skorzystać z jej usług w sobotnim spotkaniu z Samborem Tczew. - Aga już jakiś czas temu rozpoczęła treningi z drużyną, ale ze względu na powagę i skutki tej kontuzji nie brała udziału we wszystkich ćwiczeniach. Jednak od początku tygodnia trenuje na pełnych obrotach i będzie do mojej dyspozycji podczas najbliższego meczu - skomentował szkoleniowiec.
- W Piotrkowie zagraliśmy praktycznie z tylko jedną zmianą. Było to spowodowane nie tylko trapiącymi nas kontuzjami, ale też chorobą Oli Stokłosy. Także dla mnie powrót Agi jest wspaniałą wiadomością, bo dzięki temu będę miał większe możliwości w rotowaniu składem. Będzie można dać odpocząć zawodniczkom w trakcie trwania meczu. To ważne, ponieważ czasami wystarczą 2-3 minuty, aby ochłonąć, zebrać siły i wrócić do gry
- zakończył.
Jeszcze wroci Pycia i od jesieni bedzie
OB jak dawniej.
Najgorse minelo