Sytuacja obu klubów przed sobotnim pojedynkiem jest bardzo ciekawa. Zarówno poznaniacy jak i zawodnicy Realu mają na swoim koncie 19 punktów i walczą o utrzymanie w I lidze. - Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy mecze, a sytuacja na dole tabeli jest bardzo ciekawa. Dla nas najważniejsze jest to, że wróciliśmy do gry. To jest nagroda za cierpliwość i ciężką pracę jaką wykonujemy na treningach. Przed nami bardzo ciężkie mecze i mamy tego pełną świadomość - mówi szkoleniowiec Doman Leitgeber. Jak zauważył trener MKS-u w tym roku liga jest bardziej wyrównana. - W poprzednim sezonie 17 punktów dawało pewne utrzymanie, w tym nawet 21 może tego nie gwarantować.
[ad=rectangle]
Czerwono-czarni po ostatnim sensacyjnym zwycięstwie nad Warmią Olsztyn chcą pójść za ciosem i pokonać podopiecznych Ryszarda Kmiecika. - Przed nami być może najważniejszy mecz w tym sezonie - mówi rozgrywający MKS-u Maciej Tokaj. O wygraną będzie ciężko, oba zespoły prezentują podobny poziom, jednak to w ekipie z Leszna jest więcej doświadczonych zawodników. - Wszystkie trzy zespoły, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć na pewno są dużo bardziej doświadczone i obyte na pierwszoligowych parkietach. Mają w swoich szeregach wielu ogranych zawodników, dla których mecze o stawkę nie są czymś nowym. My natomiast mamy młodych, kreatywnych i cieszących się grą graczy wspomaganych bardziej doświadczonymi Jakubem Kasperczakiem i Krzysztofem Martyńskim. Na początku maja zobaczymy kto zatriumfuje - dodaje szkoleniowiec czerwono-czarnych.
W szeregach poznaniaków panuje pełna mobilizacja o chęć wygrania meczu o "cztery" punkty. - Już od poniedziałku intensywnie przygotowujemy się do tego spotkania, wiemy jakie są mocne i słabsze strony naszego przeciwnika. Jesteśmy zmobilizowani i jeśli zagramy na 100 proc. naszych umiejętności, to wierzę, że w sobotę będziemy cieszyć się z dwóch punktów - kończy Tokaj.