Wisła zdobyła Puławy i awans do finału - relacja z mecz Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock

Szczypiorniści Orlen Wisły Płock po raz trzeci pokonali Azoty Puławy i awansowali do finału PGNiG Superligi. Spotkanie rozegrane w Puławach dostarczyło dużych emocji.

Zespół Orlen Wisły Płock do niedzielnego spotkania przystąpił w komfortowej sytuacji. Nafciarze poprzednie dwa pojedynki rozstrzygnęli na swoją korzyść i do awansu do finału PGNiG Superligi potrzebowali już tylko jednego zwycięstwa. Pokonanie Azotów Puławy na ich terenie wydawało się być jednak trudniejszym zadaniem.
[ad=rectangle]
Trener Manolo Cadenas w ostatnim czasie zmuszony jest do sporych eksperymentów w składzie, spowodowanych problemami kadrowymi. Nie może zatem dziwić jednoczesna obecność na parkiecie dwóch kołowych czy prawoskrzydłowych. Także trener Ryszard Skutnik w obliczu absencji Marko Tarabochii musi łatać luki w kadrze.

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry. W szeregach puławian prym wiódł Przemysław Krajewski, który po raz kolejny wcielił się w rolę rozgrywającego. Nominalny skrzydłowy imponował skutecznością, z jego zatrzymaniem największe problemy mieli goście. Nie wszyscy zawodnicy Azotów prezentowali się równie dobrze, Adam Skrabania czy Piotr Masłowski mieli spore problemy z pokonaniem Marcina Wicharego.

Z upływem czasu zaczęła zarysowywać się przewaga Wisły. Nafciarze dobrze wykorzystali grę w przewadze, po tym jak dwuminutowym wykluczeniem ukarany został Kosta Savić. Ze skrzydła trafił Michał Daszek i płocczanie w 20 minucie prowadzili 9:6. Wydawało się, że Nafciarze będą utrzymywać bezpieczną przewagę, jednak nic z tych rzeczy. Puławianie natychmiast odrobili straty, a po trafieniu niezawodnego Przemysława Krajewskiego objęli prowadzenie 11:9. Dzięki świetnej końcówce zawodnicy Azotów zeszli do szatni przy stanie 15:12.

Po zmianie stron na listę strzelców wpisał się Piotr Masłowski i Azoty prowadziły już 16:12. Świetną zmianę w bramce Wisły dał Rodrigo Corrales, który szybko zaznaczył swoją obecność na boisku serią udanych interwencji, to ułatwiło odrabianie strat Nafciarzom. W 38 minucie do remisu doprowadził Angel Montoro 17:17. Szybko na rozwój sytuacji na boisku zareagował Ryszard Skutnik, prosząc o czas dla swojego zespołu.

Nafciarze złapali wiatr w żagle, w dalszym ciągu bramkę murował Rodrigo Corrales, a w ataku aktywni byli Angel Montoro i Valentin Ghionea, po których trafieniach Wisła prowadziła 20:18 i szala zwycięstwa ponownie zaczęła się przechylać w kierunku płockiego zespołu. To był jednak tak na prawdę początek wielkich emocji. Szczypiorniści Azotów szybko odrobili straty i gra toczyła się bramka za bramkę.

Spotkania nie dokończył Mateusz Piechowski, który po starciu z Przemysławem Krajewskim doznał poważnie wyglądającego urazu. Kołowemu wypadł bark i został odwieziony do szpitala. Losy pojedynku zostały rozstrzygnięte pomiędzy 50 a 54 minutą. Wówczas czterokrotnie na listę strzelców wpisali się Michał Daszek i Valentin Ghionea, co sprawiło że Wisła objęła prowadzenie 28:24. Orlen Wisła Płock ostatecznie pokonała Azoty Puławy 31:29 i awansowała do finału PGNiG Superligi.

KS Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock 29:31 (15:12)

Azoty: Bogdanov, Zapora - Krajewski 15/2, Masłowski 3, Sobol 3, Kus 2, Przybylski 2, Savić 2, Skrabania 2, Tojcić.
Kary: 8 min.
Karne: 2/4.

Orlen Wisła: Corrales, Morawski, Wichary - Ghionea 9/2, Montoro 6, Daszek 4, Syprzak 4, Tioumentsev 4, Racotea 3, Piechowski 1, Kwiatkowski.
Kary: 8 min.
Karne: 2/2.

Kary: Azoty - 8 min. (Savić - 4 min., Krajewski, Kus - po 2 min.); Orlen Wisła - 8 min. (Kwiatkowski - 4 min., Syprzak, Tioumentsev po 2 min.).

Sędziowie: Demczuk-Rosik. Delegat: Mirosław Baum.
Widzów: 700.

Komentarze (75)
avatar
Heheszki
11.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
dominikki
10.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Patrząc na grę oraz składy to Bertus już niech stawia Harnasie. Z taki zarządem (Raczek i Zieliński) to będzie coraz gorzej. Ile lat już mówimy, że mamy za wąską kadrę. Dlaczego z vive walczymy Czytaj całość
avatar
K-R Jankowscy
10.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Gratulacje dla Orlenu ze Szczecina! Prorokiem wielkim nie trzeba było być, aby obstawiać dwa mecze półfinałowe po 3:0 wiadomo dla jakich drużyn. Ale za to w meczach o 1 i 3 miejsce już trzeba t Czytaj całość
avatar
Czarcik
10.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pytanie czy widziałeś całą rozgrzewkę? Ale fakt, że kontuzji mają w Wiśle dużo - fakt końcówka sezonu niby zawodników dużo, ale do grania z poważnymi rywalami - jedna 7-mka, no może tak 1 i 1/3 Czytaj całość
avatar
Petrochemia
10.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Możesz wszystkiego nie widziałeś bo za długo po kiełbaskę w kolejce stałeś. Ja nie widziałem w ogóle, ale... sam chyba sobie nie wierzysz