Arkadiusz Miszka: Zapomnieliśmy o meczu w Wągrowcu

Szczypiorniści Śląska Wrocław pozostają w grze o utrzymanie. Wojskowi pewnie pokonali u siebie Nielbę Wągrowiec i zrewanżowali się rywalowi za porażkę na wyjeździe.

Już pierwsze minuty rywalizacji nie pozostawiły złudzeń, który z zespołów będzie nadawał ton rywalizacji. Wojskowi w ciągu 10 minut zbudowali pięciobramkową przewagę, w czym największa zasługa Ivana Telepneva. W bramce gospodarzy świetnie spisywał się też Aljosa Cudić, raz za razem powstrzymujący rzuty wągrowczan. Do końca spotkania obraz gry nie uległ zmianie i wrocławianie pewnie wygrali 29:21.
[ad=rectangle]  
- Jeśli Nielbie da się wykorzystać ich atuty i poczują krew, to wiadomo, że są groźni. Wtedy rzucają wszystko na jedną szalę, oddają rzuty z nieprzygotowanych pozycji, a takie czasem wpadają. Założenie było takie, żeby do 15-20 minuty pokazać, kto ma wygrać i kontrolować mecz - zdradzał szczegóły skrzydłowy Śląska Wrocław Arkadiusz Miszka.

Wojskowi z nawiązką zrewanżowali się za niedawną porażkę na terenie wągrowczan. Podopieczni Piotra Przybeckiego na parkiecie Nielby nie mogli znaleźć sposobu na powstrzymanie gospodarzy. - Na pewno mieliśmy wtedy w głowach to, że Nielba ma 2 punkty. Źle weszliśmy mecz, całkowicie nie mieliśmy obrony, a rywale mieli święto konia. Dużo rzucali z daleka, z nieprzygotowanych pozycji, wszystko trafiało do bramki. Na porażkę złożyło się wiele czynników. Na szczęście zapomnieliśmy o meczu w Wągrowcu, wygraliśmy i jesteśmy dalej w grze - Miszka przypominał wyjazdową porażkę.

W przedostatniej kolejce fazy play-out wrocławianie podejmą Zagłębie Lubin i muszą wygrać, by pozostać w walce o utrzymanie. - Mam nadzieję, że najważniejszym meczem będzie ostatnie spotkanie z Wybrzeżem, nie z Zagłębiem. Graliśmy z nimi u nas, kontrolowaliśmy mecz i można z nimi wygrać. Trzeba zagrać zdecydowanie lepiej niż z Nielbą w obronie i ataku. Zagłębie to klasowy zespół, który gra w Superlidze od wielu lat. W naszych głowach mamy to, że możemy z nimi wygrać i zagrać dobre zawody - zapowiedział Miszka.

Komentarze (0)