Piotr Będzikowski: Nie mieliśmy argumentów w ataku

Ambitna walka nie wystarczyła szczypiornistom Siódemki Miedzi Legnica, by w barażach o PGNiG Superligę pokonać Śląsk Wrocław.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Dominacja Śląska Wrocław nie podlegała dyskusji niemal przez całe spotkanie rewanżowe. Wojskowi często przejmowali piłki w defensywie, ponadto legniczanie mieli sporo problemów z przedarciem się przez szyki obronne. - Przegraliśmy z zespołem zdecydowanie lepszym. Nie mieliśmy argumentów w ataku, nie potrafiliśmy poradzić sobie z obroną. Wynikało to z przewagi fizycznej zespołu z Wrocławia i nie mogliśmy temu sprostać - ocenił Piotr Będzikowski, trener Siódemki Miedzi Legnica.
Legniczanie nie zdołali zregenerować sił po pierwszym boju ze Śląskiem. Szczypiorniści Siódemki wylali sporo potu na swoim parkiecie i w rewanżu we Wrocławiu nie podjęli walki z rywalem z PGNiG Superligi. - Jestem zadowolony z przebiegu całego sezonu, a także dwumeczu. Graliśmy z zespołem z wyższej klasy rozgrywkowej i na samym starcie nasze szanse oceniano niżej. Nie jesteśmy w stanie podjąć walki z takim zespołem jak Śląsk Wrocław trzy dni po meczu w Legnicy. Kosztował on nas bardzo dużo sił - przyznał szkoleniowiec drużyny.

Pomimo porażki, z całego sezonu zadowolony był Kamil Mosiołek. 19-letni lewy rozgrywający zaznaczył, że rywale zdominowali jego zespół siłą fizyczną. - Śląsk zdecydowanie przewyższał nas warunkami fizycznymi. Trzeba podkreślić to, że jesteśmy bardzo młodym zespołem i nie mieliśmy zbytnio argumentów, żeby pokonać Śląsk. Pokazaliśmy w Legnicy, że potrafimy grać zacięcie. W przekroju całego sezonu myślę, że był on dla nas bardzo udany - komentował Mosiołek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×