18-letni wychowanek i reprezentant Klubu Piłki Ręcznej Ostrovia Ostrów Wielkopolski dla portalu SportoweFakty.pl skomentował i ocenił przebieg poszczególnych spotkań młodych Polaków. - Pierwszy mecz ze Szwajcarami niestety nam nie wyszedł. Na początku meczu szliśmy z nimi łeb w łeb, ale niestety druga połowa była już gorsza i skończyło się naszą porażki. Drugi mecz graliśmy z Czechami i bardzo na ten mecz się zmobilizowaliśmy, ponieważ jeszcze nigdy z nimi nie wygraliśmy. Po dobrym spotkaniu i szczęśliwej końcówce udało nam się w końcu z nimi wygrać jedną bramką. Kolejne spotkanie graliśmy z Niemcami - od początku do końca nic nam nie wychodziło, ale powiem szczerze, że Niemcy byli po za zasięgiem na tym turnieju. Po tych 3 meczach graliśmy o miejsca 5-8. Kolejne spotkanie zagraliśmy z Saarem, to był zespół jak u nas na przykład kadra wojewódzka. Był to najsłabszy zespół całego turnieju, ale wiedzieliśmy, że nie możemy ich lekceważyć. Ostatni mecz zagraliśmy o 5 miejsce z Białorusinami, po 60 minutach był remis. W dogrywce lepiej wykorzystywaliśmy rzuty karne i wygraliśmy. Ogólnie turniej stał na bardzo wysokim poziomie, zespoły były bardzo silne - mówi Krzysztof Łyżwa.
Ostrowianin szczególnie błyszczał w dwóch ostatnich meczach aplikując swoim rywalom kolejno 6 i 8 bramek. We wcześniejszych trzech meczach wpisał się na listę czterokrotnie. -Powiem tak - ja uważam, że zagrałem dobre zawody. Z meczu na mecz grałem coraz lepiej, średnio spędzałem około 45 minut na boisku. Bardzo się cieszę, że dostałem tyle czasu, ale patrząc na zawodników niemieckich czy francuskich czeka mnie jeszcze dużo pracy, aby dorównać im poziomem - mówi 18-letni gracz.
Na co dzień Krzysztof Łyżwa występuje w pierwszoligowej Ostrovii Ostrów. Z tego klubu wywodzą się tacy zawodnicy jak Marcin i Krzysztof Lijewscy oraz Bartłomiej Jaszka. Młody ostrowianin z sezonu na sezon robi systematyczne postępy, został już dostrzeżony przez trenera kadry juniorów, Wojciecha Nowińskiego. Czy pójdzie w ślady swoich starszych kolegów i zagra w pierwszej reprezentacji, co jest jego sportowym marzeniem pokażą najbliższe lata.