Wisła w Wiśle

Szczypiorniści Wisły Płock blisko 3 godziny trenowali w piątkowy wieczór. To pierwszy z alternatywnych treningów, o których mówił szkoleniowiec Oliver Jensen. Mimo długich i intensywnych zajęć nikt nie narzekał. Trening odbył się bowiem w "Wiśle", a dokładniej mówiąc w kręgielni Galerii "Wisła".

Po tygodniu zajęć z duńskim trenerem w hali, przyszedł czas na inną formę treningu. Cały zespół wybrał się na zajęcia do kręgielni. Naprawdę nie trzeba dużo żeby zorganizować coś fajnego. Liczy się pomysł. Nazywam to treningiem alternatywnym. Dziś podnosiliśmy ciężary i przy okazji ćwiczyliśmy nadgarstki (śmiech). A mówiąc bardziej poważnie takie zajęcia spajają zespół i oto przede wszystkim w nich chodzi. Przynajmniej raz w miesiącu będziemy trenować inaczej - powiedział w trakcie zajęć Oliver Jansen.

Taka forma treningu to nowość dla większości zawodników i członków sztabu szkoleniowego Wisły Płock. Swoimi wrażeniami po zajęciach podzielili się zawodnicy i masażyści:

T. Paluch: Na pewno buduje to zespół.

A. Piórkowski: :Super sprawa. Integrujemy się. Ważne jest żebyśmy się lubili, a takie zajęcia na pewno temu sprzyjają.

A. Niedzielski: :Super sposób na integrację. Do tego to faktycznie niezły trening.

I. Pronin: :Pierwszy raz odkąd tu jestem robimy coś razem - zespół, trener, dyrektor, masażyści. Po prostu wszyscy.

M. Zołoteńko: : Świetna zabawa. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz. W końcu robimy coś razem i to z przyjemnością.

M. Jaroszewski (masażysta): : Od 24 lat jestem w Wiśle masażystą i jak dotąd nie brałem udziału w takich zajęciach. To świetna forma integracji. Jeśli będziemy się czuli jak rodzina, to zrobimy pierwszy krok do sukcesu.

M. Seier: : Miło być razem poza handballem. Takie zajęcia są ważne również dla dyrektora sportowego. Tu można zadać każde pytanie, a odpowiedź będzie szczera. W Danii to normalne.

Komentarze (0)