Łatwe punkty Zgody (relacja)

W Rudzie Śląskiej nie było niespodzianki, nie było tez emocjonującego widowiska. Zgoda kontrolowała grę przez cały mecz i w efekcie wygrała bezproblemowo.

Marek Kopiec
Marek Kopiec

Do Rudy Śląskiej, na mecz ze Zgodą, przyjechało zaledwie 9 zawodniczek Słupi (2 bramkarki oraz 7 zawodniczek z pola, przy czym jedyna rezerwowa liczyła zaledwie 16 lat). Nic dziwnego, że w starciu ze Zgodą nie miały żadnych szans, a od 40 min. nie miały też jedynej zmiany - czerwoną kartkę otrzymała Anna Pniewska. Ambitne zawodniczki Słupi objęły prowadzenie od 1 min., które utrzymały do 20 min. meczu. Na szczypiornistkach Zgody początkowe prowadzenie rywalek nie zrobiło żadnego wrażenia, trener Przybylski też nie wydawał się być tym faktem zdenerwowany. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że opadnięcie z sił zawodniczek Słupi jest tylko kwestią czasu, a umiejętności i doświadczenie są po stronie Zgody. W bramce Zgody rozpoczęła, tym razem Weronika Mieńko. Broniła ze zmiennym szczęściem i w 8 min. została zamieniona na Katarzyna Łakomską. Ta, być może rozdrażniona rozpoczęciem meczu na ławce rezerwowych, od razu popisała się sześcioma obronami z rzędu, co pomogło jej koleżankom w objęciu prowadzenia w 21 min. W tym okresie dobrze zagrała Katarzyna Gleń. Zaczęła mecz słabo od niecelnych podań, przestrzelonego rzutu i straty, ale w okresie od 12 do 22 min. rzuciła 4 bramki i Zgoda prowadziła już 11:8. Zgoda dalej spokojnie powiększała prowadzenie w czym też pomagały im zawodniczki Słupi, które za szkolne i absolutnie niepotrzebne faule doprowadziły się przez 1:46 min. do gry w podwójnym osłabieniu.

W drugiej połowie Zgoda systematycznie powiększała przewagę, nie było emocji, były za to eksperymenty w ustawieniu i rezerwowe zawodniczki na boisku. W 40 min., po opisanej czerwonej kartce Pniewskiej gra nabrała wręcz sparringowego charakteru. Odnotować można jeszcze brak koncentracji i nonszalancję w drużynie Zgody, w ostatnich minutach. Trener Przybylski zareagował na to przerwą na żądanie w 58 min. i ostrą reprymendą swoich zawodniczek, mimo dziesięciobramkowego prowadzenia. Dla wielu kibiców wydarzeniem dnia w hali Zgody był powrót do gry, po prawie dwuletniej przerwie, Małgorzaty Liwy- Krzymińskiej. Zawodniczka ta przed kontuzją znajdowała się w sferze zainteresowań trenera reprezentacji Zenona Łakomego i z jej powrotem na boisko wielu kibiców wiąże duże nadzieje.

Zgoda Ruda Śląska - Słupia Słupsk 31:21 (15:10)

Zgoda: Mieńko, Łakomska, Krzymińska- Kucińska 2, Weselak 2, Gleń 7, Jasińska 1, Olek 1, Pawlik 4, Świszcz 2, Waga 6, Krzymińska 4, Stangret 2.

Słupia: Łoś, Backiel- Podolak 0, Łazańska- Korewo 2, Muchocka 8, Unijat 6, Szczukowska 0, Adach 0, Pniewska 5.

Widzów: 150.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×