Kielczanie rozpoczęli Ligę Mistrzów od porażki z wicemistrzem Węgier, MOL-Pick Szeged. Przed nimi jednak okazja do rehabilitacji i zapisania na swoim koncie pierwszych punktów - żółto-biało-niebiescy na własnym parkiecie zmierzą się z Montpellier Agglomeration HB. Łatwo nie będzie, bo Francuzi także przegrali na inaugurację i mają nadzieje na poprawienie swoich statystyk.
- Pierwszy mecz nie był, taki jaki chcieliśmy. Nie zagraliśmy tego, co mieliśmy. Zostawiliśmy dwa punkty w Szeged, ale teraz gramy w domu, przed naszą publicznością, w naszej hali. Musimy zagrać lepiej w obronie i ataku, wszyscy muszą dać z siebie jeszcze więcej. Musimy zdobyć pierwsze punkty w Lidze Mistrzów - podkreśla skrzydłowy Vive Tauronu Kielce, Ivan Cupić.
Warto zaznaczyć, że szczypiorniści z Montpellier w zeszłym sezonie byli jedyną drużyną, która pokonała mistrzów Polski i to na ich własnym terenie. Tamta porażka nie okazała się jednak bardzo bolesna, bo w pierwszym meczu TOP16 kielczanie wygrali czterema bramkami. Co tym razem będzie kluczowe w starciu z Montpellier HB? Co trzeba poprawić po spotkaniu na Węgrzech?
- Pick Szeged ma swoje atuty, a Montpellier swoje. W tamtym roku w dwóch meczach z nami pokazali, że są bardzo mocnym przeciwnikiem. Dużo biegają, mają ten sam zespół, od kilku lat grają razem, potrafią grać naprawdę świetną piłkę ręczną. Musimy uważać i zagrać swoje - twierdzi skrzydłowy.