Marta Wiercioch zatrzymała lidera. "Marzą nam się medale"

Dzień przed meczem z Pogonią Baltica Szczecin Marta Wiercioch została zgłoszona do AZS-u Łączpol AWFiS Gdańsk. Pokazała się ona z bardzo dobrej strony i była jedną z autorek remisu z dotychczasowymi liderkami.

Sztab szkoleniowy AZS-u Łączpol AWFiS Gdańsk miał od dawna problemy z obsadą bramki. Kontuzjowana jest najlepsza bramkarka tej drużyny z ubiegłego sezonu - Monika Obrębalska, a Dorota Dobrowolska i Adrianna Sielska, które przyszły z Jutrzenki Płock i z SMS-u ZPRP Płock nie mają dużego doświadczenia. Gdański zespół w okresie przygotowawczym testował m.in. dwie zawodniczki z zagranicy. Ostatecznie wybór padł na Martę Wiercioch. - Sygnalizowałem problem z bramką od dawna. Mieliśmy słabszą tę pozycję. Marta Wiercioch spisała się dobrze i nasza skuteczność również była większa - powiedział Jerzy Ciepliński, trener Akademiczek.

Wiercioch w ubiegłym sezonie grała w Aussie Samborze Tczew. Po spadku tej drużyny do I ligi, podpisała kontrakt z Energą AZS-em Koszalin. Tam jednak była tylko trzecią bramkarką. W meczu z Pogonią Baltica pokazała się z bardzo dobrej strony. - Cieszę się, że mogłam pomóc dziewczynom i wynik jest taki, a nie inny. Szczeciński zespół to lider tabeli i bardzo dobrze, że zdobyliśmy punkty. Zespół grał o to przez 60 minut i wielkie brawa dla drużyny - powiedziała bramkarka.

Od początku mecz dwóch drużyn z Pomorza był wyrównany. Tuż przed przerwą gdańszczanki straciły trzy bramki z rzędu. - Osobiście w szatni nie byłam, ale dziewczyny na pewno dostały reprymendę. Jak widać to podziałało, bo pierwszą bramkę po przerwie szczecinianki rzuciły w 44. minucie. Nie dociera do mnie, że tak dobrze zagrałyśmy - dodała Marta Wiecioch.

Szczypiornistka dostała szansę w nowym klubie i mogła pokazać, że można było dać jej szanse w Enerdze AZS Koszalin. - Mam nadzieję, że dziewczyny z Koszalina oglądały ten mecz. Chcę grać jak najwięcej i jak najlepiej. Kwestia przejścia do AZS-u Łączpol AWFiS ważyła się od kilku tygodni, ale wyszło jak wyszło. Jestem tutaj i cieszę się, że będę mogła pomóc - opisała sytuację.

Co może osiągnąć gdański zespół w PGNiG Superlidze? - Stać nas na wszystko. Liga jest tak nieobliczalna, że każdy może wygrać z każdym. Jak się gra u siebie, to hala dodatkowo pomaga. W tym sezonie, tak jak każdemu innemu zespołowi również nam marzą się medale - zakończyła Wiercioch.

Źródło artykułu: