"Dycha" Przytuły nie pomogła. SPR Olkusz wraca z Tczewa na tarczy

Po emocjonującym, obfitującym w zwroty akcji spotkaniu Aussie Sambor Tczew pokonał na własnym parkiecie SPR Olkusz. Mecz był starciem dwóch spadkowiczów z Superligi.

Maciej Madey
Maciej Madey

W drugiej kolejce I ligi kobiet spotkały się zespoły, które jeszcze kilka miesięcy temu występowały na najwyższym szczeblu rozgrywek. Obie ekipy są także głównymi kandydatami do awansu w tym sezonie - wymienia się je bowiem jako faworytki do wygrania rozgrywek.

Długo wydawało się, że przyjezdne odnotują swoje drugie zwycięstwo w sezonie. W 10 minucie prowadziły 8:4, w 20 minucie 13:9. Doskonale spisywały się, podobnie jak w zeszłotygodniowym starciu z AZS UMCS Lublin, Alicja Zacharska i Paulina Przytuła. Sambor szansy na korzystny wynik nie tracił przede wszystkim dzięki Magdalenie Krajewskiej, która bezbłędnie wykorzystywała rzuty karne. Kłopoty SPR zaczęły się jeszcze w pierwszej  odsłonie, gdy przy stanie 11:14, gospodynie zdobył trzy bramki z rzędu.  Tym samym do przerwy na tablicy widniał remis (15:15), a podopieczne Bartłomieja Peplińskiego wróciły z dalekiej podróży, co siłą rzeczy musiało zdeprymować ich rywalki.

SPR po zmianie stron narzucił swoje warunki gry tak, jak czynił to na początku meczu, ponownie dominując boiskowe wydarzenia. W 39 minucie, dzięki duetowi Zacharska - Przytuła, objął trzybramkowe prowadzenie (21:18). Wówczas jednak nastąpił kolejny zwrot akcji, tym razem z happy-endem dla tczewianek. Szczypiornistki SPR kompletnie rozszczelniły szyki w defensywie i w trudny do wytłumaczenia sposób całkowicie oddały inicjatywę rywalkom. Fragment między 40, a 52 minutą spotkania przegrały 1:6!

Sambor dzięki tak dynamicznej zmianie rezultatu na swoją korzyść, wyraźnie zyskał wiatru w żagle. Dość powiedzieć, że dziesięć minut przed końcową syreną po raz pierwszy wyszedł w sobotnim meczu na prowadzenie - prowadzenie tak wyczekane, którego ani myślał oddać. Olkuszanki dzielnie walczyły do ostatnich sekund - jeszcze w 58 minucie po celnej próbie Katarzyny Nowak było 25:27. Ostatecznie, po bardzo nerwowej końcówce obfitującej w kary dla obu ekip, drugą wygraną w sezonie odniósł Sambor.

Sambor Tczew - SPR Olkusz 28:25 (15:15)

Sambor: Skonieczna, Frankowska - Kuszyńska, Gelińska 2, Zwolak 1, Domnik 7, Orzłowska 4/1, Radzikowska 2, Kłusewicz 3, Krajewska 9/5.
Trener: Bartłomiej Pepliński.
Karne: 6/6.

SPR: Petlic, Knapik, Staś - Wójcicka, Przytuła 10, Chruścińska, Wcześniak 3/1, Nowak 3, Kantor, Frączek, Zacharska 9/1, Zub.
Trener: Marcin Księżyk.
Karne: 2/3.

Kary: Sambor 6 min. ( Dominik, Radzikowska, Zwolak - wszystkie 2 min.), SPR 6 min. (Przytuła, Kantor, Chruścińska - wszystkie 2 min.)

Widzów: 250. Sędziowali: Malandy, Kościewicz (Elbląg).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×