LM: Orlen Wisła Płock spróbuje powstać z kolan na gorącym chorwackim terenie

Wicemistrzowie Polski zmierzą się w 5. kolejce Ligi Mistrzów na wyjeździe z RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb. Ich celem będzie przede wszystkim rehabilitacja za ubiegłotygodniową wpadkę przeciwko THW Kiel.

W ostatnią sobotę z hucznych zapowiedzi nic nie wyszło. Kilończycy mieli być kolejnym zespołem, który opuści, niełatwą do zdobycia, Orlen Arenę na tarczy, a tymczasem goście z Niemiec urządzili płocczanom prawdziwy łomot, zwyciężając aż 37:23. - Z jednej strony powinnyśmy o tym występie możliwie najszybciej zapomnieć i oczyścić głowy, jednak z drugiej jest to poważny materiał do analizy i na pewno musimy z tego wyciągnąć wnioski - skomentował wówczas Mateusz Piechowski, zawodnik Orlen Wisły.

Pojedynek w Zagrzebiu będzie zatem dla podopiecznych Manolo Cadenasa doskonałą okazją do zatarcia niekorzystnego wrażenia z ubiegłego weekendu. Zadanie stojące przed nimi nie należy jednak do łatwych. O sile RK Prvo plinarsko društvo w Arenie Zagrzeb przekonał się w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów właśnie THW Kiel, przegrywając 22:29. Z kolei inny z potentatów, MKB-MVM Veszprém, z wielkim trudem wyszarpał w stolicy Chorwacji triumf 21:20. Pierwsze z wymienionych spotkań oglądało w hali 8600, a drugie aż 15200 osób.

- Zespół z Zagrzebia we własnej hali jest bardzo groźny. Wystarczy przypomnieć jego pojedynek z THW Kiel. Sędziowie tutaj gwiżdżą dość specyficznie, ale staramy się przygotować na każdą okoliczność - skomentował Cadenas na oficjalnej stronie klubu. Drużyna mistrzów Chorwacji, w związku z przyjętą i realizowaną od wielu lat polityką ściągania najlepszych i najzdolniejszych graczy z całego kraju, nie ma w swoim składzie żadnego obcokrajowca (choć niektórzy szczypiorniści urodzili się w Bośni i Hercegowinie). Rozpoznawalnymi postaciami na międzynarodowej arenie są między innymi skrzydłowy Zlatko Horvat, rozgrywający Luka Stepancić czy też bramkarz Filip Ivić.

Manolo Cadenas zdaje sobie sprawę, że mecz w Zagrzebiu może toczyć się w napiętej atmosferze
Manolo Cadenas zdaje sobie sprawę, że mecz w Zagrzebiu może toczyć się w napiętej atmosferze

- To drużyna podobna do nas, młoda, ale ambitna i waleczna, szczególnie przed własną publicznością. To z pewnością będzie twardy mecz - podkreślił Marcin Wichary. Orlen Wisła wyruszyła na bój do Chorwacji bez Adama Morawskiego oraz kontuzjowanego Marco Oneto Zunigi. Szkoleniowiec rywali, Veselin Vujović, nie będzie mógł natomiast skorzystać z usług zmagającego się z urazem Stipe Mandalinica.

- Do meczu z Orlen Wisłą przystąpimy z niewielkim problemami, ale wszelkie kontuzje i przeziębienia należy odłożyć na bok. Zdajemy sobie sprawę z wagi czekającego nas pojedynku. Oczekuję, że zagramy mądrze i z poświęceniem, co pozwoli nam zdobyć dwa punkty. Moim zdaniem jesteśmy lekkim faworytem, ale zespół z Płocka, dowodzony przez mojego przyjaciela Manolo Cadenasa, również prezentuje bardzo dobry poziom - powiedział Vujović.

Po czterech kolejkach Ligi Mistrzów oba kluby są sąsiadami w tabeli grupy A. Obecnie o jedną lokatę wyżej plasuje się RK Prvo plinarsko društvo, który, z dorobkiem 4 punktów, zajmuje 5. miejsce. Orlen Wisła jest 6., mając na swoim koncie 3 "oczka". Starcie zapowiada się tym bardziej pasjonująco, że drużyna z Zagrzebia również poniosła w poprzedniej serii gier wysoką porażkę, przegrywając na wyjeździe 23:34 z Paris Saint-Germain HB. Tak więc każda ze stron przystąpi do meczu z odpowiednią motywacją i żądzą rehabilitacji za ostatni występ na europejskich parkietach.

RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb - Orlen Wisła Płock (gr. A)/sobota, 17 października 2015 r., godz. 20:00

Komentarze (0)