Co prawda jeszcze w ubiegłym sezonie obie drużyny dzieliła różnica klas, jednak po awansie LKPR Moto-Jelcz pokazuje, że można od razu walczyć o wyższe cele. Viret CMC wygrał jak dotąd tylko jeden mecz. Już w 10. minucie gospodarze prowadzili różnicą czterech trafień.
Po bramce Kamila Herudzińskiego było więc 7:3. Gospodarze, którzy tym razem mecz zagrali we wsi Gać kontrolowali mecz i już w 17. minucie prowadzili 14:6! Dopiero pod koniec pierwszej połowy Viret CMC zaczął odrabiać straty. Od 25. do 30. minuty cztery bramki rzucił Mateusz Bugaj i I połowa zakończyła się wynikiem 17:12.
Po zmianie stron zrobiło się groźnie. Do Bugaja dołączyli inni zawodnicy z Zawiercia i po bramce Damiana Kaprala, na 13. minut przed końcem spotkania było już 25:23. Wydawało się, że wszystko jest jeszcze możliwe. W samej końcówce wyszło jednak doświadczenie zawodników z Oławy.
Ciężar zdobywania bramek wzięli na swoje barki Grzegorz Garbacz i Jarosław Cepielik. Oławianie ponownie odskoczyli rywalom. Ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 35:27 i LKPR Moto-Jelcz po siedmiu kolejkach znajduje się na ligowym podium. Viret CMC walczy natomiast o utrzymanie w lidze.
LKPR Moto-Jelcz Oława - Viret CMC Zawiercie 35:27 (17:12)
LKPR Moto-Jelcz: Schodowski, Pawlak, Młoczyński - Herudziński 7, Garbacz 7, Pokora 7, Górniak 5, Cepielik 3, Sawicki 2, Kijek 2, Markiewicz 1, Klinger 1 oraz Paluch, Makowiejew, Rutkowski.
Karne: 4/5.
Kary: 2 min.
Viret CMC: Ratuszniak, Mentel - Fugiel 8, Bugaj 8, Kpral 3, S.Zagała 3, Biernacki 2, I.Zagała 1, Szymański 1, Makaruk 1 oraz Zbroiński, Kowalski, Słodowy, Salamon.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min.
Kary: LKPR Moto-Jelcz - 2 min. (Paluch 2 min.), Viret CMC - 6 min. (Kowalski 2 min., Fugiel 2 min., Bugaj 2 min.).
Sędziowie: Kałużny, Musiał.
Widzów: 250.