Zawodniczki Vistalu Gdynia w ostatniej kolejce zapewniły kibicom ogromne emocje. - Dzięki Bogu wygrałyśmy. Prowadziłyśmy już różnicą sześciu bramek, ale niestety miałyśmy głupie kary, a bardzo dobrze grała Kaja Załęczna. Metraco Zagłębie dogoniło nas na jedną bramkę. Bardzo dobrze, że zachowałyśmy do końca chłodną głowę i wygrałyśmy - powiedziała Katarzyna Janiszewska.
Gdynianki miały też problemy podczas gry w przewadze. - Niestety gra w przewadze nam nie wychodziła. Rzuty były niecelne, a dodatkowo bardzo dobrze spisywała się Monika Wąż. Nie miałyśmy pomysłu na grę w przewadze. Próbowałyśmy rzutów ze strefy, ale były one niecelne. Cieszymy się, że mamy dwa punkty - dodała.
Dużo problemów sprawiła Vistalowi Zana Marić. - Rzuciła jedenaście bramek. My nie miałyśmy na nią pomysłu. Była opcja by ją odciąć, ale ostatecznie tego nie zrobiłyśmy i się rozstrzelała. Nie było jednak tych bramek za dużo, by Metraco Zagłębie mogło wygrać - przypomniała Janiszewska. - Ja zagrałam całkiem niezły mecz. Wcześniejsze nie były udane i byłam w dołku. Mam nadzieję, że teraz nastąpi przełom - stwierdziła.
Od początku spotkania Vistal grał nieszablonowo. - Miałyśmy wszystko przetrenowane i brałyśmy pod uwagę każde rozwiązanie. Byłyśmy przygotowane na wszystko i trener próbował różnych rozwiązań, by zaskoczyć przeciwniczki. Całkiem nieźle niektóre rzeczy funkcjonowały. Będziemy dalej trenować, by mieć kilka wariantów na dalsze mecze. Będziemy wyciągać wnioski - zakończyła skrzydłowa.
Katarzyna Janiszewska: Byłam w dołku. Mam nadzieję, że nastąpi przełom
Katarzyna Janiszewska pokazała się z dobrej strony w meczu z Metraco Zagłębiem Lubin. Skrzydłowa Vistalu i reprezentacji liczy na to, że nastąpił przełom w jej grze.