Uros Zorman: Zagramy dla kibiców

W spotkaniu 9. kolejki Ligi Mistrzów szczypiorniści Vive Tauronu Kielce zmierzą się z Vardarem Skopje, z którym ponad miesiąc temu przegrali dziesięcioma bramkami. - Nie mamy dodatkowej motywacji, bo wtedy popełnia się więcej błędów.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec

Przed rewanżowym meczem z Vardarem Skopje zawodnikom z Kielc trudno było uciec przed pytaniami o pierwsze tegoroczne starcie tych zespołów w Lidze Mistrzów. Kielczanie jechali do Skopje w dobrych nastrojach - nigdy wcześniej nie przegrali z drużyną ze stolicy Macedonii i wydawało się, że i tym razem mogą pokusić się o zwycięstwo w pojedynku z ówczesnym liderem tabeli. Stało się jednak inaczej - żółto-biało-niebiescy zostali rozbici, a porażka na długo zepsuła nastroje. Do sobotniego spotkania mistrzowie Polski nie chcą jednak podchodzić ze szczególnym nastawieniem, bo uważają, że mogłoby przynieś to więcej szkody niż pożytku.

-  Nie ma żadnej dodatkowej motywacji. Przez to moglibyśmy popełnić więcej błędów, także nie myślimy o tym spotkaniu w ten sposób. Najważniejsze są dla nas dwa punkty - mówi Uros Zorman, rozgrywający kieleckiej ekipy.

Które elementy kielczanie powinni poprawić w porównaniu do pierwszego spotkania? - Myślę, że najbardziej powinniśmy uważać na ich bramkę, bardzo agresywną obronę i kontrataki, które wyprowadzają w szaleńczym tempie. Najwięcej bramek rzucają właśnie z tego elementu, więc musimy mieć chłodne głowy w ataku. Nie możemy popełniać błędów w ofensywie i wtedy będziemy mieli więcej szans by wygrać ten mecz - analizuje Słoweniec.

Vardar to prawdziwa konstelacja gwiazd, mistrzowie Polski nie chcą jednak zbyt wiele mówić na temat personalnych umiejętności przeciwników. Kielczanie najbardziej koncentrują się na własnej dyspozycji. -  Mają wielu bardzo dobrych zawodników, ale my powinniśmy skupiać się na sobie. Musimy zagrać zespołowo, tworzyć kolektyw. Ważna będzie nasza postawa w obronie, żebyśmy też mogli zdobyć kilka bramek z kontrataków, wtedy będzie nam łatwiej wygrać - twierdzi Zorman.

Kilka słabszych wyników nie zmieniło przedsezonowego celu żółto-biało-niebieskich, czyli zajęcia jak najwyższego miejsca w grupie. Kielczanie nadal celują w lokaty 1-2, a dzięki wyrównanemu poziomowi wszystkich zespołów, nadal mają na to spore szanse.

- Jeśli chcemy zająć pierwsze lub drugie miejsce w grupie, musimy odnieść w tym meczu zwycięstwo. Wygrana nawet jedną bramką będzie nas satysfakcjonowała. Najważniejszy jest sukces po końcowym gwizdku, reszta nie ma znaczenia - mówi rozgrywający.

W meczu 9. kolejki mistrzowie Polski będą mieli za sobą ogromy atut - własne boisko i halę wypełnioną po brzegi swoimi kibicami. - Najważniejsze, że gramy mecz przed własną publicznością. Nasi fani robią ostatnio taką atmosferę, że dodają nam dodatkowej energii. Musimy wygrać właśnie dla nich - twierdzi Zorman.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×