Kielczanie zrewanżowali się skopijczykom za wysoką porażkę w szóstej serii tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów. Żółto-biało-niebiescy zagrali fantastycznie w obronie, szczególnie w pierwszej części meczu. Przez trzydzieści minut stracili tylko sześć bramek, co jest wynikiem niezwykle rzadko spotykanym w piłce ręcznej.
- Możemy być zadowoleni z wyniku, myślę, że przed meczem wzięlibyśmy taki rezultat w ciemno. W obronie, szczególnie w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Wielki w tym udział miał Sławek Szmal, był niesamowity. Jego postawa pozwoliła nam uwierzyć w siebie w obronie. Dał nam siłę i to pozwoliło nam wygrać - powiedział trener mistrzów Polski, Talant Dujszebajew.
Już od pierwszych minut spotkania postawa kielczan wskazywała, że są bardzo skoncentrowani i skupieni na osiągnięciu korzystnego rezultatu. W przeciwieństwie do pierwszego starcia z Vardarem byli niezwykle mocni w defensywie, a przez długie fragmenty Macedończycy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia.
- Ani my nie byliśmy tłem w meczu w Skopje, ani oni nie byli tłem w Kielcach. Każdy mecz ma swoją historię. Jestem zadowolony po obu meczach, nie mogę na nic narzekać. Przegraliśmy sportowo i tyle, to jest normalne. W tym zespole jest wielu wspaniałych zawodników. Spokojnie podchodzę do wcześniejszych porażek, zawsze coś z nich wyciągamy. Jestem jednak bardzo szczęśliwy z tego zwycięstwa - powiedział trener.
W trakcie spotkania dużo niepochlebnych opinii zebrali portugalscy sędziowie, którzy prowadzili mecz. - Wszyscy wiemy, kto jest odpowiedzialny za sędziowanie w Europie. My jesteśmy tylko jednym, małym trybikiem. Problem istnieje od wielu lat, wiadomo, kto się czym zajmuje w federacji, ale nikt o tym głośno nie mówi - skomentował Dujszebajew.