W 14. kolejce PGNiG Superligi Vive Tauron Kielce podjął Gwardię Opole. Żółto-biało-niebiescy byli zdecydowanymi faworytami spotkania, ale gracze beniaminka pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Przez większość meczu opolanie starali się prowadzić z gospodarzami wyrównany bój. Mistrzowie Polski dopiero w końcówce pojedynku wypracowali wysoką przewagę.
- Vive to klasowy zespół. My przyjechaliśmy do Kielc zagrać jak najlepsze zawody. Udało nam się to do 53. minuty, później gospodarze nam odjechali. Powalczyliśmy, ale ten wynik trochę boli. Chciałbym żebyśmy utrzymali formę przez cały mecz. Skończyło się przegraną dziewięcioma bramkami, a szkoda, bo wcześniej mieliśmy tylko trzy-cztery trafienia straty. Kielczanie są lepszym zespołem, gratuluję im, bo zasłużenie wygrali - powiedział trener Gwardii, Rafał Kuptel.
W podobnym tonie wypowiedział się Antoni Łangowski. Zawodnik rzucił siedem bramek i był najskuteczniejszym graczem w szeregach swojej drużyny. Łangowski pochwalił za zaangażowanie cały zespół.
- Myślę, że to był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, przynajmniej pięćdziesiąt minut. Może napędziliśmy kielczanom trochę strachu, aczkolwiek wiadomo, że to klasowy zespół i gdy odskoczyli nam w końcówce, to już nie dało się tego nadrobić. Gratulacje dla mojego zespołu za walkę, przyjechaliśmy pokazać się z jak najlepszej strony, dopracować swoje zagrywki i skupiamy się na kolejnych spotkaniach.