PGE Stal postawiła się Azotom, punktów jednak nie zdobyła

KS Azoty Puławy wygrały w Mielcu z PGE Stalą 28:25 (15:15) w środowym meczu 15. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn. Skazywani na klęskę Czeczeńcy postawili jednak gościom z Puław i przez trzy kwadranse prowadzili z rywalami wyrównany bój.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Ryszard Skutnik triumfuje na "starych śmieciach". Dla doświadczonego trenera potyczka w Mielcu była wydarzeniem wyjątkowym, bo przecież to właśnie z ekipą z Podkarpacia święcił przed przejściem do Puław największe sukcesy, z brązowym medalem mistrzostw Polski włącznie. Na parkiecie miejsca na sentymenty jednak nie było, co jego zespół pokazał w pierwszych minutach rywalizacji.

Azoty rozpoczęły spotkanie od mocnego uderzenia. Wynik starcia otworzył Nikola Prce, a w ciągu kilku kolejnych minut na listę strzelców wpisali się m.in. Przemysław Krajewski i Patryk Kuchczyński. W 10. minucie meczu goście prowadzili już 7:2, choć nie wykorzystali w tym czasie dwóch rzutów karnych.

Stal początkowo nie miała argumentów, by postawić się ekipie Skutnika. Czeczeńcy byli nieskuteczni, szwankowała też ich gra w obronie. Z czasem podopieczni Tadeusza Jednoroga zaczęli odrabiać straty, co w głównej mierze było zasługą Łukasza Janysta i Damiana Krzysztofika oraz broniącego niczym w transie Krzysztofa Lipki.

Po kwadransie zawodów Stal traciła do gości jeszcze cztery gole (5:9), ale już cztery minuty później rywale mieli tylko jedną bramkę przewagi (8:9). Przed przerwą zawodnicy Jednoroga dopięli swego i dogonili Azoty, po dwóch trafieniach Janysta doprowadzając w 28. minucie do remisu 14:14.

Mielecki zespół poszedł za ciosem po zmianie stron. Choć początkowo gościom udało się odskoczyć na dystans dwóch goli, to wkrótce Piotr Krępa i Janyst wyprowadzili Stal na prowadzenie 19:17. Nadal kapitalnie bronił Lipka, przyzwoicie funkcjonowała obrona, a mieleccy kibice powoli zaczęli wierzyć w możliwość sprawienia niespodzianki.

Wszystko układało się po myśli gospodarzy do 46. minuty. Wtedy karnego nie wykorzystał Janyst, a chwilę później na ławkę kar powędrowali Michał Chodara oraz Jewgen Krawczenko. Grająca w dwuosobowym osłabieniu Stal nie mogła utrzymać prowadzenia. Azoty przejęły inicjatywę i od 51. minuty, gdy na 24:21 trafił Leos Petrovsky, kontrolowały wynik meczu.

PGE Stal Mielec - KS Azoty Puławy 25:28 (15:15)

PGE Stal: Lipka, Nikolić - Janyst 10 (3/4), Krzysztofik 6, Chodara 2, Kłoda 2, Wypych 2, Davidović 1, Kawka 1, Krępa 1, Ćwięka, M. Gasin, P. Gasin, Krawczenko, Krygowski.
Karne: 3/4.
Kary: 10 min.

Azoty: Bogdanow, Krupa, Zapora - Krajewski 5 (0/1), Petrovsky 4, Prce 4 (0/1), Przybylski 4, Kubisztal 3 (1/1), Kuchczyński 3 (1/2), Orzechowski 3 (0/1), Masłowski 1, Skrabania 1, Grzelak, Kosiak, Kowalczyk.
Karne: 2/6.
Kary: 6 min.

Kary: PGE Stal - 10 min. (Chodara, Kłoda, Krawczenko, Krępa, Krzysztofik - po 2 min.); Azoty - 6 min. (Kowalczyk, Kuchczyński, Prce - po 2 min.).

Sędziowali: Andrzej Chrzan i Michał Janas (Tarnów).
Widzów: 1 900 (za ZPRP).

Kto był najlepszym zawodnikiem meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×