Reprezentacja Polski przegrała z Rumunią 22:31. - Nasze zawodniczki walczyły jak mogły i trzeba je za to pochwalić. To sukces, ale przegrały z lepszą drużyną. Rumunki kontrolowały wynik i wykazały się dużymi umiejętnościami - powiedział Jerzy Ciepliński, były trener reprezentacji, aktualnie szkoleniowiec AZS-u Łączpol AWFiS Gdańsk.
- My mamy pięć-sześć zawodniczek na wysokim poziomie. Jak wchodzą następne, to zdarzają im się błędy. Trudno jest pokusić się o wygraną w tak dużych zawodach, mając tak wąską grupę zawodniczek. Należy je pochwalić za to że walczyły od początku do końca spędzając dużo czasu na boisku - dodał Ciepliński.
Czy była możliwość wygrania z Rumunią? - W tym dniu na pewno nie. Rumunki były lepsze i trzeba to obiektywnie przyznać. Czwarte miejsce reprezentacji Polski jest bardzo dobre. Nie wynika ono jednak z systematycznego szkolenia i regularnego dopływu nowych zawodniczek, jak choćby w Rumunii. Wąska grupa Polek wzniosła się na wysoki poziom i czwarte miejsce jest tego potwierdzeniem - stwierdził trener.
Czy kolejne półfinały w następnych latach są do powtórzenia? - To nie jest takie pewne. Z narybkiem jest dużo gorzej, więc czeka nas dużo niewiadomych, choć możemy liczyć na to że kilka utalentowanych zawodniczek osiągnie stabilizację i wzniesie się na wysoki poziom. Każdy taki turniej jest jednak loterią. Doskonałe mecze z Węgrami i Rosją dały nam przepustkę do czwórki. Wynik osiągnięty na mistrzostwach świata jest lepszy, niż rzeczywisty stan żeńskiej piłki ręcznej - przyznał wprost Ciepliński.
{"id":"","title":""}