Najtrudniejszym przeciwnikiem wydaje się być reprezentacja Francji. - Kilku znaczących zawodników nie zagra na mistrzostwach, głównie z powodu kontuzji. Nieobecny będzie podstawowy prawy rozgrywający Xavier Barachet. Nieobecni są też Jerome Fernandez czy William Accambray. W składzie oczywiście wciąż są Nikola Karabatić czy Daniel Narcisse, ale nie mogą grać we dwóch od początku do końca. Gdy będą schodzili, pojawia się problem - powiedział Wojciech Nowiński.
- Nie zagrają ci, którzy byli wiodącymi zawodnikami w francuskiej drużynie, ale ich zmiennicy to też dobrzy zawodnicy. Na prawym rozegraniu zagra Valerin Porte, ciekawi są też bardzo młodzi Nedim Remili urodzony w 1995 roku, czy dwa lata młodszy Benoit Koukoud, zmiennik Luca Abalo. Z wiodącymi zawodnikami Francja nie powinna mieć problemów, zobaczymy co będzie jak oni zejdą i zastąpią ich zmiennicy - dodał szkoleniowiec.
W pierwszym meczu Francuzi zagrają z Macedończykami. - Oni mają jednego świetnego zawodnika, ogromną gwiazdę - Kiryła Łazarowa i resztę bardzo dobrych, którzy nie są gwiazdami, ale funkcjonują jako zespół. Od pewnego czasu Macedończycy grają w zbliżonym składzie. Dejan Manaskow, Stojancze Stojłow, Gocze Georgiewski, Kirył Łazarow, Filip Mirkulowski i Filip Łazarow stanowią trzon. Do nich dochodzi kilku innych, jak Nemanja Pribak z Besiktasu. Jako dobrze funkcjonujący kolektyw to trudny rywal. Nie schodzą poniżej pewnego poziomu - zauważył Nowiński.
Na czym opierają grę reprezentanci Macedonii? - Są waleczni i bazują na tym. To ich atut. Mecze z nimi nigdy nie są piękne, ale zawsze bardzo trudne. Kirył Łazarow wiele razy był najlepszym strzelcem. Obok Mikkela Hansena, to jeden z dwóch najlepszych rzucających w Europie. Słabszym elementem gry Macedonii jest powrót do obrony. Często wymieniają dwóch zawodników, a do defensywy wchodzi m.in. Aco Jonowski. Łazarow też nie jest świetnym obrońcą. Szybka gra to najlepsza broń na Macedonię. Inną bajką jest to, że w ataku pozycyjnym trzeba się z nimi zderzać, a oni to akurat potrafią - przyznał ekspert.
Polacy pierwszy mecz zagrają z Serbami. - Są oni niedoceniani. Nastąpiła u nich zmiana generacji. Nie ma całej grupy podstawowych zawodników. Na lewym rozegraniu brakuje Momira Ilicia, na środku Dalibora Cutury, a na prawym Marko Vujina. Nie zagra też ich najlepszy skrzydłowy Nemanja Ilić. Do Polski nie pojedzie też Alem Toskić, a także Bogdan Radivojević z Flensburga, czy Rajko Prodanović z Picku Szeged. To 7-8 podstawowych graczy z poprzedniej reprezentacji. Nie można jednak lekceważyć tych, co przyjadą - stwierdził Wojciech Nowiński.
- Liderem zespołu będzie aktualny najlepszy strzelec Bundesligi Peter Nenadić. Po lewej stronie zagrają Momir Ilić i Zarko Sesum. Mocne punkty to też Nemanja Zelenović, czy kolos Mijajlo Marsenić z Vardaru Skopje. To silny i trudny do powstrzymania gracz. Wrócił Darko Stanić, po którym nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. W Serbii gra też dwóch zawodników z polskiej ligi - Miljan Pusica i Ivan Nikcević z Orlenu Wisły Płock. Większość zawodników z Serbii gra w Lidze Mistrzów. Pokonali oni Węgrów i widać, że nie będzie łatwo. Trener zrezygnował z kilku poważnych zawodników, ale ci co pojechali do Polski są obdarzeni zaufaniem i będą się chcieli odwdzięczyć. Z Serbami gra się najciężej na początku turnieju. Z upływem czasu, gdy wynik nie jest taki jaki by oczekiwali, dochodzi u nich często do starć w zespole i konfliktów. Na inaugurację będą trudnym rywalem - nie ma wątpliwości Nowiński.
Wojciech Nowiński przeanalizował grupę A. "Kilku znaczących zawodników nie zagra na mistrzostwach"
W piątek reprezentacja Polski rozpoczyna bój w EHF Euro 2016. Wojciech Nowiński przeanalizował rywali Biało-Czerwonych w fazie grupowej.
Źródło artykułu: