EHF Euro 2016: Gorące serca Czarnogórców mogły doprowadzić do sensacji! Dania wygrała dopiero w końcówce

Nadspodziewanych emocji dostarczył mecz grupy D EHF Euro 2016 pomiędzy wicemistrzami Europy - Danią i Czarnogórą. Zawodnicy z Bałkanów pokazali ogromne serce do gry. W końcówce wyszło jednak doświadczenie Duńczyków, którzy wygrali 30:28.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Duńczycy, zdecydowani faworyci grupy D mieli spokojnie poradzić sobie ze szczypiornistami z Czarnogóry, którzy w swojej historii nie wygrali jeszcze żadnego meczu na mistrzostwach Europy. Gorące bałkańskie serca swoją walecznością imponowały jednak od pierwszych minut.

Od początku w wysokiej formie rzutowej był Nemanja Grbović, który bardzo szybko rzucił trzy bramki. W zespole z Danii dorównywał mu Mads Christiansen. Tym razem takiej różnicy jak w pierwszym spotkaniu nie robił Niklas Landin. Świetnie pomiędzy słupkami czarnogórskiej bramki spisywał się natomiast Rade Mijatović, który w I połowie bronił z 42-procentową skutecznością!

Gdy po efektownej bramce ze skrzydła w 19. minucie trafił Milos Vujović, Ergo Arena, w której na trybunach dominowali Duńczycy ucichła. Podopieczni Ljubomira Obradovicia prowadzili już 11:9! Do przerwy Dania nie wyszła już na prowadzenie. Wynik tej części spotkania ustalił Vujović przejmując piłkę w obronie i pokonując Kevina Mollera po efektownej kontrze. Prowadzenie Czarnogóry 16:14 było mega sensacją!

Uwagi trenera Gudmundura Gudmundssona musiały mieć ogromny wpływ na reprezentację Danii. Szczypiorniści z półwyspu jutlandzkiego w ciągu pierwszych dwóch minut po przerwie rzucili trzy bramki i wyszli na upragnione prowadzenie, które po trafieniu Henrika Mollgaarda w 36. minucie powiększyli przewagę do dwóch bramek i wydawało się, że Czarnogórcy już się nie podniosą.

Ci jednak zaskoczyli po raz kolejny. Nie tylko powstrzymali duński walec, ale po znakomitej kontrze Bogdana Petricevicia na kwadrans przed końcem wyszli na prowadzenie 23:22! Dania nie potrafiła odskoczyć mniej doświadczonym rywalom, którzy mimo mniejszych umiejętności potrafili zaskoczyć nieszablonowym zagraniem.

Wyrównany wynik Duńczycy mogą zawdzięczać Kevinowi Mollerowi, który obronił wiele piłek. Na dwie minuty przed końcem przy jednobramkowym prowadzeniu trener reprezentacji Danii wziął czas. W ważnym momencie bramkę rzucił Henrik Toft Hansen podwyższając prowadzenie swojej drużyny do 30:28. Ostatnich 49 sekund Dania grała w osłabieniu. Mimo to jeden z obrońców wicemistrzów świata zgarnął piłkę. Czarnogóra nie zdołała odmienić losów meczu i ostatecznie dwa punkty wywalczyli faworyci.

Czarnogóra - Dania 28:30 (16:14)

Czarnogóra: Mijatović - Grbović 7, Vujović 4, Sevaljević 4, Borozan 4, Cavor 3, Lipovina 2, Kankaras 1, Petricević 1, Melić 1, Andelić 1 oraz Milasević, Radović, Leković.
Karne: 0/0
Kary: 6 min.

Dania: Landin, Moller - Eggert 6, Christiansen 4, M.Hansen 4, Toft Hansen 4, Mensah Larsen 2, Damgaard 2, Svan Hansen 2, Mollgaard 2, Noddesbo 2, Lauge Schmidt 1, Lindberg 1 oraz Balling, Mortensen, Lyngaard.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min.

Kary: Czarnogóra - 6 min. (Milasević 4 min., Vujović 2 min.), Dania - 6 min. (Mensah Larsen 4 min., Eggert 2 min.).
Sędziowie: Santos, Fonseca (Portugalia).
Widzów: 6 980.

Michał Gałęzewski, z Gdańska

Polska - Macedonia. Jakub Łucak: Myśleliśmy, że mamy wygrany mecz
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×