Zdecydowanym faworytem środowego meczu są Akademiczki z Gdańska. Ostatnie dwa ważne mecze dla układu tabeli szczypiornistki znad morza wygrały różnicą jednej bramki. Pokonały Olimpię-Beskid Nowy Sącz i KPR Ruch Chorzów. W obu spotkaniach AZS Łączpol AWFiS wygrywał różnicą jednego trafienia.
Gdańszczanki przeżywały więc podobne emocje, jak reprezentanci Polski na początku fazy grupowej. - To reprezentacja od nas przejmuje ten trend, bo my jako pierwsi wygrywaliśmy jedną bramką - zaśmiał się Jerzy Ciepliński. - Oczywiście w ostatecznym rozrachunku liczą się da punkty. Będziemy się starali pracować nad tym elementem, by prowadząc kilkoma bramkami nie niwelować przewagi, bo to zawsze loteria - dodał szkoleniowiec.
Zawodniczki znad morza do meczu przystąpią najprawdopodobniej w pełniejszym składzie niż ostatnio. Do drużyny wraca Marta Dąbrowska, która jeszcze w ubiegłym sezonie była zawodniczką KPR-u Jelenia Góra. Rywalki gdańszczanek wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Drużyna z Dolnego Śląska przegrała czternaście meczów z rzędu, chociaż w kilku spotkaniach walczyła z rywalem jak równy z równym. Emocji nie brakowało choćby podczas meczu jeleniogórzanek z AZS-em Łączpol AWFiS w pierwszej rundzie. KPR chcąc zachować jeszcze szanse na utrzymanie musi wygrać. Gdańszczanki po zdobyciu dwóch punktów mogą natomiast włączyć się do walki o coś więcej, niż ósme miejsce po rundzie zasadniczej.
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk - KPR Jelenia Góra / 20.01 godz. 17:00
Mistrzynie horrorów tym razem oszczędzą nerwów kibicom? Do Gdańska przyjeżdża outsider
AZS Łączpol AWFiS, który w ostatnim czasie wpisał się w trend wygrywania różnicą jednej bramki w środę zagra kolejny mecz PGNiG Superligi. Rywalem gdańszczanek będzie zamykający tabelę KPR Jelenia Góra.