Reprezentacja Polski bez większych problemów wygrała z Białorusią. - Nasi zawodnicy wykonali swoje zadanie i to jest najważniejsze w tym wszystkim. Trzeba jednak szybko zapomnieć o tym meczu i skupić na Chorwacji. Przed nami mecz, który wszystko otwiera, ale może też wszystko zamknąć. Po zejściu Rutenki wszystko było pod kontrolą - powiedział Daniel Waszkiewicz.
Gdy na boisko weszli zmiennicy, Białorusini zaczęli zmniejszać straty. - Ostatnie 10 minut zagraliśmy bardzo źle, ale wygraliśmy i nie ma co się zbytnio rozwodzić. Dobrze, że zagrali zmiennicy, bo było to potrzebne. Było widać zaangażowanie, ale wygraliśmy z bezpieczną przewagą - dodał doświadczony trener.
Czy takie spotkanie jak z Białorusią było potrzebne przed meczem z Chorwacją? - Tego nikt nie wie. Zobaczymy, jak wyjdziemy na mecz z Chorwacją i wygramy. Spotkanie z Białorusią po prostu trzeba było rozegrać. Dobrze, że od początku prowadziliśmy i nie było wielkich emocji w końcówce. To było najważniejsze - stwierdził Waszkiewicz.
Nareszcie tak jakby wszyscy w Polsce chcieli zagrał Michał Daszek, który wcześniej miał spore problemy na mistrzostwach. - Nasi skrzydłowi mimo wszystko grają jeszcze bardzo nierówno. Raz dobrze, później dwa razy źle. Jak zagra tak samo z Chorwacją, to będziemy mogli powiedzieć, że się odbudował - zauważył Daniel Waszkiewicz.
Trzech cichych bohaterów kadry. "Chłopaki mogą na nas liczyć"
{"id":"","title":""}