Chorwaci przegrali piątkowy półfinał z Hiszpanią różnicą czterech goli. Spotkanie mogło potoczyć się jednak zdecydowanie inaczej - po 20 minutach to podopieczni Żeljko Babicia byli stroną dominującą i dyktującą warunki gry. Przestój tuż przed przerwą kosztował ich niezwykle dużo.
- Przez 20 minut graliśmy świetnie. Ostatnie 10 minut to już niemal same błędy. Chyba za szybko chcieliśmy rozgrywać ataki. Hiszpanie łatwo zbierali piłkę i dzięki kontratakom zbudowali sobie solidne prowadzenie - wspomina Zlatko Horvat.
Nie mogliśmy już na to odpowiedzieć. W drugiej połowie zdołaliśmy wrócić do rywalizacji, to był zacięty mecz, ale jednak rywale cały czas kontrolowali wynik. Cieszę się jedynie z tego, że po pierwszej połowie nie zrezygnowaliśmy z walki - dodaje.
Teraz jego drużynę czeka spotkanie o brąz z reprezentacją Norwegii. Dla obu zespołów będzie to trzecie bezpośrednie starcie w przeciągu niecałych 12 miesięcy.
- Wiemy o Norwegach wszystko. Mierzyliśmy się z nimi w kwalifikacjach, mierzyliśmy się z nimi w fazie grupowej Euro. To świetny zespół, który bardzo rozwinął się na przestrzeni kilku miesięcy. Teraz są w świetnej formie, zresztą wygrali już z nami tutaj w Polsce. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej - kończy.
Talant Dujszebajew: Moim marzeniem jest praca z reprezentacją Polski
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.