Piotr Dropek: Z przygotowań jestem zadowolony

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Celem Azotów Puławy jest miejsce w ósemce, które zapewni im utrzymanie. Trener zespołu, Piotr Dropek, jest zadowolony ze sparingów, które rozegrał jego zespół. Martwią go jednak kolejne kontuzje. -<i> Najpierw rwa kulszowa zaczęła dokuczać Wojtkowi Zydroniowi, później rękę złamał Konstantin Jakowlew, a w środę Mateusz Kus skręcił nogę</i> - powiedział Kurierowi Lubelskiemu szkoleniowiec.

Klub z Puław w tej chwili przygotowuje się do ligi pod kątem najbliższego rywala, czyli MMTS-u Kwidzyn. - Teraz przygotowujemy się konkretnie pod Kwidzyn i w tym tygodniu zostało nam dopracować szczegóły, żeby forma była optymalna. Myślę, że do meczu z Kwidzynem powinniśmy być już w niezłej formie fizycznej i psychicznej - powiedział Piotr Dropek.

Kontuzje są problemem zespołu jednak ci, którzy pozostali zdrowi nadal powinni decydować o obliczu drużyny. - Trzeba się cieszyć, że Remigiusz Lasoń oraz Bogusław Buchwald, Marcin Kurowski, Michał Szyba i Tomek Pomiankiewicz, czyli cała nasza druga linia, są zdrowi i w formie. Powinni nadawać ton naszemu graniu - dodał.

W klubie pojawili się nowi zawodnicy jednak jest za wcześnie by oceniać ich przydatność. Pierwszym z nich jest prawoskrzydłowy Rafał Janasz. - Rafał ostatnio przebywał w Holandii i grał w tamtej lidze. Po powrocie zgłosił się do nas, zaczął trenować i dostał szansę w dwóch meczach. Widać było, że wraca powoli do formy fizycznej, jednak w ostatnim tygodniu choroba wyeliminowała go z treningów. Ale jeśli będzie ćwiczył z takim zaangażowaniem jak do tej pory, to będzie to z korzyścią dla zespołu - powiedział Dropek. Drugim zawodnikiem jest bramkarz, Przemysław Paczkowski. - Za wcześnie, aby go oceniać. Na razie zagrał w dwóch sparingach. Miał długą przerwę w treningach i potrzebuje czasu. Natomiast jest to doświadczony zawodnik i nie zapomniał, jak się gra, umie się ustawić - zakończył szkoleniowiec.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)