Niedzielne spotkanie było nerwowe do ostatnich sekund. Minutę przed końcem gospodarze prowadzili jedną bramką i rozgrywali akcję. Legionowianie swoją szansę zmarnowali, na skuteczną odpowiedź nie było też jednak stać rywali. Rzut Łukasza Gieraka obronił Krekora.
- Świetnie w tej akcji zachował się blok - wyjaśnia bramkarz legionowskiej drużyny. - Gierak potrafi rzucić mocniej, piłka została jednak podbita, dzięki czemu udało mi się obronić.
Krekora w ostatnich minutach bronił jak natchniony. Doświadczony golkiper podkreśla, że na sukces zapracowali wszyscy zawodnicy. - W momencie, kiedy wszedłem na boisko, ocknęliśmy się w obronie. Nie było rzutów ze środka, czy z siódmego metra, tylko trudne pozycje ze skrzydła - wyjaśnia 26-latek.
- Zrobiliśmy to, czego nie udało się nam dokonać w Głogowie. Staramy się po każdym spotkaniu wyciągać wnioski, cały czas uczymy się jako drużyna - podkreśla nasz rozmówca. - Pogoń ma swoje problemy kadrowe, ale my nie patrzymy na nich, tylko na siebie. Cieszymy się z wygranej, bo walczymy o zwycięstwo w każdym meczu.
Legionowianie w tabeli są tuż za podium. Do zakończenia fazy zasadniczej PGNiG Superligi zostały cztery kolejki. Czy uda im się to utrzymać? - Myślę, że tak - mówi bramkarz KPR-u RC. - Nie patrzymy jednak na tabelę, tylko na naszego następnego przeciwnika. Przed nami mecz z Vive Tauronem Kielce. Jedziemy do jaskini lwa. Postaramy się pokazać tam z jak najlepszej strony.