Czy ŚKPR Świdnica zacznie wygrywać? "Forma zawodników idzie w górę"

ŚKPR Świdnica w ostatniej kolejce wygrał dopiero drugi mecz w tym sezonie grupy A I ligi mężczyzn. - Jest bardzo ciężko, ale liczę na walkę zespołu i poprawę umiejętności zawodników. Czy uda się wygrywać, to się okaże - powiedział Konrad Schneider.

W tym sezonie ŚKPR Świdnica potrafił wygrać tylko z SMS-em ZPRP Gdańsk. W sobotę zawodnicy z Dolnego Śląska wygrali po ekscytującej końcówce. - Wszyscy zawodnicy wykazywali się wielką wolą walki, zwłaszcza gdy przegrywaliśmy. Nie było żadnego odpuszczania - powiedział Konrad Schneider , doświadczony trener świdnickiego klubu.

Mimo wielu dwuminutowych kar, w drugiej połowie ŚKPR zbliżył się do SMS-u. - Zawsze szanuję sędziów, ale w wielu przypadkach często stosowali kary. Zespół gospodarzy miał sześć minut kar, a my szesnaście. Poza tym była kwestia kontrowersyjnego rzutu karnego. Zawsze jestem ostrożny, ale tutaj arbitrzy mieli słabszy dzień - ocenił Schneider.

Pod koniec spotkania do świdniczan uśmiechnęło się jednak szczęście. Dwaj licealiści usiedli na ławkę kar w tym samym momencie - jeden za komentowanie decyzji sędziowskich. - Tutaj rzeczywiście mieliśmy szczęście - przyznał trener, który czeka na wygraną z inną drużyną, niż SMS ZPRP. - Sądzę, że zaczniemy wygrywać. Forma zawodników idzie w górę. Nawet mecz z Polskim Cukrem Pomezanią pokazał, że możemy walczyć, bo przegraliśmy dopiero w końcówce. Jest bardzo ciężko, ale liczę na walkę zespołu i poprawę umiejętności zawodników. Czy uda się wygrywać, to się okaże - dodał.

ŚKPR ma spory problem, gdyż gra w grupie A, w której występują drużyny z północnej Polski. - Jadąc do Gdańska musieliśmy nocować. To potężne wydatkowanie środków finansowych, ale lepiej grać w tej grupie, niż pałętać się w II lidze - ocenił Konrad Schneider.

Komentarze (0)