Kielczanie znów zwycięscy. Mistrzowie Polski rozbili KPR Legionowo

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

W 19. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn zawodnicy Vive Tauronu Kielce pewnie pokonali KPR Legionowo. Mistrzowie Polski przewagę zbudowali już w pierwszych minutach spotkania i pewnie ją kontrolowali.

Zespół z Legionowa bardzo dobrze spisuje się w PGNiG Superlidze, do Kielc przyjechał jako czwarta siła ligi i chociaż wiadomo było, że faworytem spotkania będą mistrzowie Polski, wydawało się, że goście przeciwstawią się utytułowanym rywalom.

Już od początku meczu kielczanie starali się jednak wybić piłkę ręczną z głów podopiecznych Roberta Lisa. Co prawda pierwszą bramkę rzucił Tomasz Kasprzak, ale błyskawicznie na jego trafienie odpowiedział Uros Zorman. W kolejnych minutach przewagę gospodarzy powiększali skrzydłowi - Ivan Cupić i Manuel Strlek, którzy szaleli w kontratakach. Już po dziesięciu minutach żółto-biało-niebiescy prowadzili 7:2, a o czas poprosił Lis. Jego uwagi nie przyniosły spodziewanego efektu - co prawda Tomasz Mochocki rzucił bardzo ładną bramkę z drugiej linii, ale kielczanie natychmiastowo dołożyli dwa kolejne oczka.

W całym meczu nie brakowało widowiskowych akcji - rzutów z ostrych kątów ze skrzydeł, wrzutek przez całą szerokość boiska czy wyprowadzaniu kołowych na czyste pozycje. Szczególny w tym udział mieli gospodarze, chociaż i oni się mylili - w 17. minucie rzut karny wykonywany przez Tobiasa Reichmanna zatrzymał Tomislav Stojković. To nie powstrzymało kielczan i po pierwszej połowie pewnie prowadzili 17:10.

Początek drugiej części spotkania obfitował w wiele błędów - na potęgę mylili się zawodnicy obu drużyn. Mistrzowie Polski pewnie kontrolowali jednak wynik pojedynku, chociaż w pewnym momencie musieli sobie nawet poradzić w podwójnym osłabieniu - na ławce kar wylądowali bowiem Karol Bielecki i Piotr Chrapkowski. Kielczanie przetrwali jednak trudniejszy moment i w drugiej części jeszcze bardziej powiększyli swoją przewagę.

W ataku szalał Reichmann, kilkoma świetnymi interwencjami popisał się Marin Sego. W całym spotkaniu najskuteczniejszym zawodnikiem gości był Witalij Titow, który rzucił sześć bramek. Z kolei po cztery trafienia zapisali na swoim koncie Paweł Gawęcki i Kasprzak. Ostatecznie kielczanie wygrali aż czternastoma bramkami 34:20.

Vive Tauron Kielce - KPR RC Legionowo 34:20 (17:10)

Vive Tauron: Szmal, Sego - Vujović, Jurecki 1, Reichmann 8, Chrapkowski 1, Kus 1, Aguinagalde 4, Bielecki 2, Jachlewski, Strlek 6, Buntić 2, Paczkowski 3, Zorman 2, Fąfara, Cupić 5.

KPR Legionowo: Krekora, Stojković - Ignasiak, Bożek 2, Prątnicki 1, Mochocki 1, Suliński, Kasprzak 4, Kowalik, Titow 6, Płócienniczak 1, Brinovec 1, Gawęcki 4, Twardo.

Sędziowali: Kierczak, Wrona.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Wstydliwe pudło w Anglii

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (24)
avatar
Maxi-102
17.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To skoro Paczkowski...był tak słabym zawodnikiem grając w Płocku....to pytanie... czemu prezes tak zabijał się o tego zawodnika i ściągnął Go do Kielc....piszecie a nie wiecie co.... 
avatar
Maxi-102
17.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No co Ty...nie żartuj sobie....:) 
JS2015
17.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Legionowo to 4 drużyna tabeli więc wynik robi wrażenie:) 
avatar
Maxi-102
17.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To żeśmy się pośmieli z rana....:):):) 
avatar
Bertus
17.02.2016
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Paczkowski więcej nauczył się siedząc na ławce w Kielcach niż grając w poprzednich klubach.Jego gra po tak długiej przerwie wygląda rewelacyjnie.Oby tak dalej.