Góralki rzutem na taśmę wywalczą play-off? "Możemy, ale nie musimy"

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Olimpia-Beskid Nowy Sącz pokonała w tym tygodniu MKS Selgros Lublin i Metraco Zagłębie Lubin. Pojawił się cień nadziei na awans do play-off.

Sądeckie szczypiornistki oszalały ze szczęścia już w środę, kiedy bramka Dagmary Nocuń w ostatniej minucie starcia z mistrzyniami Polski, przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść Olimpii-Beskidu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 25:24. Sukces udało się powtórzyć w starciu z Metraco Zagłębiem Lubin, wygranym 27:23.

- Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Szkoda, że to już końcówka sezonu zasadniczego. Szkoda, że wcześniej tak nie grałyśmy i nie mobilizowałyśmy się, jak teraz. Dobrze radzimy sobie u siebie, chciałybyśmy też przełożyć to na mecze wyjazdowe, ale też przyszły sezon - skomentowała Olga Figiel.

Rozgrywająca podkreśliła, że kluczem do pokonania Zagłębia, była mocna obrona. - To najważniejszy element, pozwalający też wyprowadzanie kontrataków i zdobywanie bramek. Takie były nasze główne założenia przed spotkaniem. Pomaga nam też dużo bramkarka. Dobrze uzupełniamy się z Karoliną Szczurek w trakcie bronienia - zauważyła Figiel.

Po 21. kolejce Olimpia-Beskid Nowy Sącz traci już tylko dwa punkty do zajmującego ósme miejsce zespołu AZS Łączpol AWFiS Gdańsk. Awans do play-off jest wciąż możliwy. Konieczne będzie pokonanie Energi AZS Koszalin w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego, ale też porażka gdańszczanek ze Startem Elbląg. Wtedy zespoły zrównają się punktami, ale to Olimpia przeskoczy Łączpol, bo pokonała tę drużynę sześcioma bramkami na własnym parkiecie. Mecz w Gdańsku zakończył się jednobramkowym zwycięstwem gospodyń.

- Szanse są. Przed meczem z Metraco Zagłębiem trenerka powiedziała nam, że możemy, ale nie musimy. Chciałybyśmy oczywiście zagrać jeszcze w tym sezonie o wyższe cele - zaznaczyła Olga Figiel.

Źródło artykułu: