Zatrudnienie Antoniego Pareckiego jako pierwszego trenera Pogoni Szczecin obarczone było pewnym ryzykiem. Niektóre spotkania ligowe granatowo-bordowych będą musiały się odbyć bez jego czynnego udziału. Wszystko za sprawą podwójnej roli. Parecki bowiem pełni funkcję drugiego szkoleniowca reprezentacji narodowej kobiet. Biało-Czerwone 13 marca rozegrają spotkanie wyjazdowe w Erd na Węgrzech w ramach eliminacji do mistrzostw Europy.
Taką sytuację już wcześniej przewidzieli jednak działacze siódemki z Grodu Gryfa. - Wiedzieliśmy, że prędzej czy później taka sytuacja zaistnieje. Rafał ze Sławkiem wciąż mogą prowadzić zespół w rozgrywkach Superligi. To dla nas całkiem zrozumiałe. Łączenie dwóch funkcji nie jest tutaj żadnym problemem. W Mielcu obaj zasiądą na ławce trenerskiej - potwierdził informację prezes Pogoni Paweł Biały.
- Z dniem 1 stycznia będę pełnił nową funkcję, czyli właściwie nową-starą. Dalej będę pomagał przy organizacji nie tylko bratu, bo zarząd to nie tylko prezes. Dalej będę przy zespole, bo nie kończę swojej pracy z tym klubem, nie odchodzę z niego. Zmienia się tylko moja rola - tak mówił w styczniu ówczesny trener Rafał Biały.
Teraz tamte słowa zostaną obrócone w czyn. - Antoni musi być na Węgrzech z drużyną kobiet. My to rozumiemy. Grają mecz eliminacyjny do mistrzostw Europy. W tej sytuacji nie mogłem odmówić pomocy. Już wcześniej wspominałem, że będę pomagał przy pracy nie tylko organizacyjnej, ale i przy treningach, a jeśli zajdzie taka potrzeba, także jako trener w pojedynczych meczach ligowych. Pomoc zaoferował również Sławek (Fogtman - dop. red.) - poinformował Biały.
Przypomnijmy, że Pogoń w Mielcu zagra aż dwa mecze. Pierwszy (sobota 12.03) w ramach rozgrywek ligowych (22. kolejka sezonu zasadniczego), drugi (niedziela 13.03) w 1/8 finału Pucharu Polski.