Pogoń Baltica przed rewanżem Pucharu Polski: Nie ma rzeczy niemożliwych

Energa AZS Koszalin wypracowała sobie zaliczkę dwóch bramek w pierwszym meczu o awans do Final Four Pucharu Polski z Pogonią Baltica Szczecin. Teraz Akademiczki wystąpią w roli gospodyń. Pytanie tylko czy postawią przysłowiową kropkę nad i?

Pogoń Baltica Szczecin przegrała z Energą AZS Koszalin 23:25 w pierwszym meczu o półfinał rozgrywek w pucharze Polski. Aby awansować, będzie musiała wygrać przynajmniej trzema bramkami lub wynikiem wyższym, np. 26:24 itd. Nadarzającą się okazję chcą wykorzystać gospodynie rewanżowego spotkania. - Musimy awansować, nie mamy innego wyjścia - zapowiedziała Beata Kowalczyk.

Co ciekawe, Energa na grę w najlepszej czwórce Pucharu Polski czeka już 4 lata! W sezonie 2014/2015 wyeliminowały je Miedziowe. Wcześniej uczynił to Vistal Gdynia. W sezonie 2012/2013 koszalinianki zostały zatrzymane przez MKS Selgros Lublin. Ostatni w Final Four Akademiczki grały w sezonie 2011/2012. Zajęły wówczas trzecie miejsce (po sensacyjnym wyeliminowaniu z Final Four ówczesnych mistrzyń Polski z Lubina). 1 kwietnia 2012 roku ograły Piotrcovię Piotrków Trybunalski 26:20 i mogły się cieszyć z brązowych krążków krajowego trofeum.

Szczecinianki, choć przegrały u siebie pierwszy raz w obecnych rozgrywkach, wcale nie stoją na straconej pozycji. - Ja pamiętam taki mecz, bodajże 2-3 lata temu, kiedy pojechałyśmy do Nowego Sącza. Tam przegrałyśmy dość wysoko (26:22 - dop. red.), a kiedy Olimpia-Beskid przyjechała do nas na rewanż, to wygrałyśmy wyżej i awansowałyśmy (32:24 - dop. red.) - przypomniała kapitan drużyny Monika Głowińska.

Dwumecz, o którym powiedziała doświadczona szczypiornistka był rozgrywany w ramach fazy play-off. Miało to miejsce w sezonie 2012/2013. Stawką była wówczas walka o 5. miejsce na koniec rozgrywek. Obecnie oba zespoły są w trochę innej roli. W dodatku będą to kolejne derby, a te, jak to zwykle bywa, rządzą się swoimi prawami. - Nie ma rzeczy niemożliwych. To jest sport - słusznie zauważyła Głowińska.

Pogoń Baltica w najlepszej czwórce grała dwukrotnie z rzędu. W ćwierćfinale rozgrywek o Puchar Polski w niezbyt komfortowej sytuacji już się jednak znalazła. W pierwszym meczu z KPR-em Ruchem w Chorzowie przegrała 29:27. W rewanżu zdołała jednak odnieść wyższą wygraną (33:27, sezon 2014/2015). Teraz zadanie będzie o tyle trudniejsze, że wystąpi w roli gości. Początek decydującego starcia o godzinie 18.00.

Komentarze (0)