WP SportoweFakty: Jest pani kolejną Brazylijką, która wybrała grę w Polsce. Co sprawia, że chętnie się przenosicie do naszego kraju?
Patricia Matieli: Liga polska jest dobrze znana w Brazylii. Chciałam wyjechać z mojego kraju, by mieć możliwość gry w silnej lidze. Tutaj mogę grać wśród zawodniczek prezentujących wysoki poziom i rozwijać swoje umiejętności
Czy rozmawiała pani przed podpisaniem kontraktu z którąś z Brazylijek tu grających?
- Tak, rozmawiałam z Jessicą Quintino, Ligią Costą i Moniky Bancilon, czyli brazylijskimi szczypiornistkami grającymi w Polsce. Chciałam się dowiedzieć jak wygląda codzienne życie w Polsce, co jest ważne w grze tutaj i oczywiście z jakimi problemami miały tu do czynienia. Otrzymałam bardzo dobre opinie o waszym kraju. Ostrzegały mnie tylko przed językiem polskim, który jest bardzo trudny i trochę skomplikowany.
Czy poprzez grę w Polsce można łatwiej trafić do reprezentacji Brazylii?
- Chciałam grać poza Brazylią po to, by mieć możliwość rozwoju jako sportowiec, poprawić swoje umiejętności oraz rozwijać swoją karierę. Oczywiście marzę o grze w kadrze Brazylii, ale teraz chcę jak najlepiej wykorzystać swój moment. Liczę na to, że osiągnę moje cele. Późniejsza gra w kadrze może być tylko i wyłącznie konsekwencją dobrej pracy.
Jak pani ocenia rywalizację o miejsce w składzie Vistalu Gdynia?
- Gdy przyjechałam do polski, drużyna była już w trakcie sezonu. Nasza ekipa jest młoda, ale posiada wiele utalentowanych zawodniczek o wysokich umiejętnościach i zdefiniowanym stylu gry. Wierzę w to, że Vistal ma duże szanse na osiągnięcie dobrych wyników zarówno w lidze, jak i w PGNiG Pucharze Polski.
Czym się różni brazylijska i polska piłka ręczna?
- Polska liga jest na wyższym poziomie od brazylijskiej. W naszym kraju uległo to i tak dużej poprawie na przestrzeni ostatnich lat, jednak nadal pozostajemy w tyle w porównaniu z rozgrywkami europejskimi. W Polsce jest dużo dobrych zespołów i oczywiście więcej sponsorów.
Jak finansowanie tego sportu wygląda w Brazylii?
- Większość brazylijskich drużyn jest uzależnionych finansowo od pieniędzy publicznych i w wielu przypadkach nie ma wystarczających środków, aby utrzymać swoich zawodników przez cały sezon. Mam nadzieję, że letnie igrzyska olimpijskie, które odbędą się w Brazylii w lipcu przyniosą większą popularność sportu i wywrze pozytywny wpływ na jego rozwój.
Czy kobieca piłka ręczna w Brazylii jest popularna?
- Niestety piłka ręczna w Brazylii nie jest popularna, choć i tak jest na drugim miejscu jeśli chodzi o to, ile osób uprawia ją w szkołach.
Czyli na mecze nie chodzi wielu kibiców?
- Ogólnie rzecz biorąc ludzie nie chodzą na mecze oglądać swoich drużyn. Publiczność, to w większości rodziny i przyjaciele zawodników. Większe liczby fanów mamy tylko na ważnych spotkaniach. Nie jest jednak ich tak wielu, jak na przykład na piłce nożnej.
Czy doping na meczach w Polsce panią zaskoczył?
- Na pewno cieszę się, że w Polsce wiele osób chodzi na mecze. Przyprowadzają swoje rodziny, aby mogły one poznać zasady tej gry. Widzę, że jest u was wiele osób interesujących się na co dzień tą dyscypliną sportu.
Brazylia to bardzo duży kraj. Jak wyglądają rozgrywki? Jakim gracie systemem?
- Liga działa na bardzo podobnych zasadach do polskiej. Drużyny grają ze sobą dwa razy w rundzie zasadniczej, a cztery najlepsze zespoły wchodzą do kolejnego etapu. Nasze rozgrywki wciąż wymagają dużej poprawy. W ubiegłym sezonie mieliśmy tylko sześć drużyn, to dużo mniej niż rok wcześniej. Z drugiej strony sezon był zacięty i o medalach zadecydowały ostatnie mecze. Niestety brak drużyn i sponsoringu nie przyciąga ludzi do tego sportu. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli więcej zespołów rywalizujących w lidze. Brazylia to wielki kraj z 26 stanami. Większe inwestycje mogłyby przyciągnąć też zasłużoną uwagę mediów.
Rozmawiał Michał Gałęzewski
Zobacz wideo: Lijewski: Niektórzy potrzebują więcej czasu, żeby zrozumieć Dujszebajewa
{"id":"","title":""}