35-letni Noddesbo prowadził rozmowy z szefostwem Midtjylland od grudnia 2015 roku. Zawodnik poważnie zainteresowany był powrotem do ojczyzny i rodzinnego Herning (tam swoje mecze rozgrywa HCM), narzekając m.in. na zbyt mało szans gry w Barcelonie.
- Barcelona to miejsce, gdzie mogę spełnić swoje ambicje sportowe, mogę grać w Lidze Mistrzów. Ale kiedy nie dostajesz zbyt dużo szans gry, to musisz rozważyć co robić dalej - mówił w kwietniu w rozmowie z duńską telewizją TV2.
Duńczyk po blisko półrocznych negocjacjach zdecydował się jednak pozostać w Hiszpanii. - Jesper poinformował nas, że zostaje w Barcelonie na kolejny rok. Zamiast tego, mam nadzieję, uda się nam podpisać z nim kontrakt w 2017 roku - przekazał prezes Midtjylland, Thomas Hintze.
Doświadczonego obrotowego w Hiszpanii trzymają... pieniądze. Noddesbo gra już na Półwyspie Iberyjskim 9 lat i jeśli zostanie tam jeszcze przez rok, uzyska 26-procentową zniżkę podatkową. To też dobre wieści dla Midtjylland.
- Dzięki temu Jesper będzie dla nas po prostu trochę "tańszy". Gdybyśmy podpisywali z nim kontrakt teraz, z pewnością musielibyśmy zapłacić więcej - dodał Hintze.
Noddesbo jest związany kontraktem z Barceloną do 30 czerwca 2018 roku. Duńczyk gra w ekipie ze stolicy Katalonii od 2007 roku. Obecnie walczy o miejsce w składzie z Kamilem Syprzakiem oraz Francuzem Cedricem Sorhaindo.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Jurasik pół żartem, pół serio. "Czekałem jeszcze na powołanie do Rio..."
{"id":"","title":""}
Ale Kamil wybrał przejście do Barcelony, która w składzie miała już dwóch klasowych Czytaj całość