Uros Zorman: Mam nadzieję, że nie straciliśmy dużo sił

Vive Tauron Kielce pewnie pokonało Orlen Wisłę Płock w pierwszym meczu finału o mistrzostwo Polski. Kielczanie wynik zwycięstwo zawdzięczają świetnej pierwszej połowie spotkania. - Mam nadzieję, że nie straciliśmy dużo sił - powiedział Uros Zorman.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec

Chociaż aktualni mistrzowie Polski zaczęli mecz od wyniku 0:3, bardzo szybko wzięli się w garść i błyskawicznie odrobili straty. Od momentu doprowadzenia do remisu ich gra z minuty na minutę wyglądała coraz lepiej, a płocczanie mieli ogromne problemy z przeciwstawieniem się rozpędzonym gospodarzom. Dzięki temu po trzydziestu minutach gry żółto-biało-niebiescy prowadzili już dziewięcioma bramkami i wydawało się, że wszystko jest już rozstrzygnięte. W drugiej części meczu Wiślacy wzięli się do odrabiania start, ale były one zbyt duże by zmniejszyć je całkowicie. Nafciarze okazali się lepsi w drugiej połowie, ale to nie wystarczyło by pokonać gospodarzy.

- Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, to nam umożliwiło zdobywanie łatwych bramek - powiedział Uros Zorman. Słoweniec podkreślił jednak, że to dopiero pierwszy krok na drodze do mistrzostwa i już za kilkanaście godzin zawodnicy muszą rozegrać kolejne starcie - Mam nadzieję, że nie straciliśmy dużo sił, bo czeka nas jeszcze jeden mecz. Jak zawsze powtarzamy: najważniejszy jest kolejny dzień.

W pierwszym spotkaniu kielczanie wygrali dość pewnie i chociaż Zorman chciałby żeby drugi mecz wyglądał podobnie, to wie, że Wisła to bardzo trudny przeciwnik.

- Mam nadzieję, że to będzie podobne spotkanie, ale widać było, że gdy Wiślacy wysoko przegrywali i widzieli, że już nie uda im się wygrać, to zaczęli oszczędzać siły. Na pewno będzie mocna walka i trudny mecz, ale myślę, że damy radę. Damy z siebie wszystko by po tym weekendzie prowadzić 2:0 - zapewnił Słoweniec.

W końcówce meczu na środku rozegrania zastępował Zormana Ivan Cupić, ale rozgrywający zapewnił, że to nie ze względu na żaden uraz. - Nic poważnego mi nie jest, po prostu odpoczywałem - poinformował Słoweniec.

ZOBACZ WIDEO Rio 2016: Fawele, czyli ciemna strona Brazylii (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×